Komentarze: 2
Z babcią dzisiaj maszerujemy na wielkie zakupy do Biedronki, tak czy inaczej od momentu kiedy miałam tam ostatni dzeiń praktyki, a było to w kwietniu, byłam może ze trzy razy, nie lubię tam już chodzić, nie wiem nawet sama dlaczego. Troszkę się zdenerwowałam jak babcia mi powiedziała, że chce tam iść, strasznie długo chodzi zastanawia się a mnie o wszystko wypytują sprzedawcy - niektórzy wiedzą o co chodzi.. :( No, ale coż jakoś to muszę przeżyć, do tego boli mnie gardło, pogoda niepewna, raz pada, słonko nawet się nie pokaże na horyzoncie. Mój brat poszeł do garażu po rower, więc ja spokojnie mogę sobie dodać notkę, bo jak jest to nie lubię ich dodawać. Ostatnio nie miałam ochoty pisać notek, na blogu, ponieważ nic szczególnego się nie działo, nawet komar nie przeleciał :) Nudy nudy i jeszcze raz nudy. Przy kompie też nie siedz\ę, bo go od rana do wieczora z godzinna przerwą na moje siedzenie okupuje brat :)