Archiwum lipiec 2005


lip 28 2005 paranoja ze stażem
Komentarze: 1

W dniu dzisiejszym, byłam w Urzędzie Pracy, ponieważ tuż przed moim wyjazdem na wakacje do Warężyna, zatelefonowała do mnie Pani z tej instytucji w sprawie stażu, w Domu Seniora w Drużykowej. Dziś miałam się tam zjawić, no wiec poszłam.

Najpierw poszłam zapytać czy wiadomo już coś o moim stażu w przedszkolu, urzędniczka (inna niż od stażu w Drużykowej) poinformowała mnie o tym, że mój i inne wnioski złożone do tego przedszkola, rozpatrywane będą początkiem sierpnia, łącznie jest pięć wniosków, więc tak czy inaczej na pewno nie przyjmą nas wszystkich, zostało tylko oczekiwanie. Z pokoju 203 (wniosek o staż w przedszkolu), zeszłam na piętro niżej dowiedzieć się, co z tym stażem w Drużykowej. Pani, która tam siedziała, powiedziała mi o szczegółach, warunkach przyjęcia, i gdy jej zaczęłam zadawać pytania odnośnie tego stażu zamilkła. Nie wiedziała, co ma mi odpowiedzieć, oznacza to, że sama nie jest doinformowana a co z tego wynika jest nie kompetentna. Jednym z pytań, jakiej jej zadałam dotyczyło tego czy jeśli przyjmę ten staż w Domu Seniora a potem wniosek o stażu w przedszkolu zostanie pozytywnie rozpatrzony mogę z tego pierwszego zrezygnować, tych pytań było więcej, ale po zadaniu tego powiedziała, że ona w ogóle nie brała mnie pod uwagę, na ten staż, zatem nasunęło mi się pytanie, po co dzwoniła do mnie? Dodam tylko, że kobiety z pokoju 203 i 104 nie komunikują się ze soba, każda, działa osobno.

 

agulina2 : :
lip 15 2005 no i sobie pojadę
Komentarze: 1

Zbliża się upragniony wyjazd do Warężyna. W dniach 20 -27 lipca, będę się wylegiwała w domku dwupiętrowym campingowym, w ośrodku wypoczynkowym, koło Siewierza tzn. pełna nazwa ośrodka brzmi: Zajazd leśny w Warężynie. Do ośrodka należą takie obiekty jak basen, jezioro, las, knajpka, plac do zabaw tanecznych przystosowany, a tuż nieopodal ośrodka warężyńskiego stadnina koni. Odpocznę przynajmniej od tych codziennych zajęć, i tych murów blokowych. Jadę tam z babcia, ciocią i moją mamą. W czasie naszego pobytu, odwiedzi nas mój brat, przywiezie aparat cyfrowy, więc będą fotki na moim blogu po powrocie. Zaś na początku sierpnia, dostałam zaproszenie do mojej znajomej na Mazury, do Olsztynka. Pewnie, że pojadę, nawet moja mama o dziwo się zgodziła, pod koniec sierpnia jadę też na kilka dni do Opola, w pewnej ważnej dla mnie sprawie, a przy okazji odwiedzę koleżankę. U mnie nic szczególnego się nie dzieje, chodzę codziennie do babci robić jej opatrunki, na bolącego palca, ale to mało ciekawe. To do następnej notki, może już po moim przyjeździe.

 

agulina2 : :
lip 06 2005 wakacje znowu są
Komentarze: 4

Tak właśnie mam wakacje, ale są one moimi ostatnimi, ponieważ od września zaczynam najprawdopodobniej pracę w przedszkolu, w ramach stażu absolwenckiego. Przez ten czas wakacyjny, rozpoczęłam badanie alergologiczne, w formie testów naskórnych. Od poniedziałku na plecach miałam po dzień dzisiejszy plastry z próbkami alergenów, no i dziś rano byłam na ich zdjęciu, okazało się, że jestem uczulona na kit pszczeli – propolis. No a wyniki takie już ostateczne, będą jutro. Najciekawsze jest to, że gdy miałam rany, tato kupił mi maść z propolisem, bo ona przyśpiesza gojenie, ale nikt nie przypuszczał, że na nią będę uczulona. Jednak, nie wiadomo, jaki jest powód powstawania tych moich ran, gdyż one zaczęły się robić już 6 lat temu,  a propolis używałam około dwóch miesięcy temu.

agulina2 : :
lip 01 2005 27-28.06.2005
Komentarze: 3

Po zakończeniu roku szkolnego miałam tydzień czasu by przygotować się do dyplomu, douczyć tego, czego nie potrafiłam. Na dwa dni przed moim przystąpieniem do tej obrony zdecydowałam, że nie pójdę, na ten egzamin. Było jednak inaczej, poszłam i na ustnej części teoretycznej, jak przyszła moja kolej, odmówiłam odpowiedzi, ale komisja powiedziała, że mam siąść i pomyśleć, i poczekać na swoją kolej. Wylosowałam zestaw numer VI, w którym były pytania 1. Omów sposoby postępowania z dzieckiem w przypadku bezdechu w zależności od przyczyn, 2. Określ sposoby działań wychowawczych w zapobieganiu choroby sierocej, 3. Zaproponuj formy pracy z literaturą dziecięcą kształtujące mowę dziecka, które od urodzenia przebywa w Domu Dziecka. No i się załamałam, bo nie pamiętałam nic o tych bezdechach, ani nie mogłam sobie przypomnieć faz choroby sierocej. Stało się to, czego się obawiałam, czarna dziura w moim umyśle. Najzabawniejsze było to, że z moją koleżanką Asią, na kilka dni przed dyplomem, czytałyśmy o tych bezdechach, i nawet ćwiczyłyśmy na lalce, postępowanie w przypadku bezdechów. Siedziałam w tej ławce, i próbowałam sobie przypomnieć te fazy i cokolwiek o tych bezdechach, ale na marne. Nie zapisałam nic na kartce, którą komisja dała, podeszłam do odpowiedzi, i powiedziałam, że spróbuję cokolwiek powiedzieć, na pierwsze wydusiłam jakieś dwa zdania, a na drugie i trzecie odpowiedziałam płynnie. Już wiedziałam od osób, które były przede mną, że nie wypuszczą mnie tylko będą próbowali wyciągnąć cos, chociaż na ocenę dopuszczającą. No i fazy choroby sierocej się przypomniały. Po swojej odpowiedzi wyszłam, i dalej stres dawał znać o sobie, poszłam do domu i zaczęłam się przygotowywać do części praktycznej, część pomocy dydaktycznych musiałam dokończyć. No i pojechałam, na drugie dzień autobusem o 5.09, Pociągiem o 5.30. bo już po godzinie 7, losowanie grup, na których mieliśmy zdawać. Na praktyczną część egzaminu pojechałam, bezstresowo, ale gdy wylosowałam grupę niemowlaków, i to jeszcze dzieci w III kwartale życia, Patrycję z cukrzycą, niejadka małego 9 miesięczną, która jeszcze nie siedzi sama a powinna od dwóch miesięcy, i Dominika, który ma zaledwie 6 miesięcy życia, załamałam się.

Wszystkie zabawy, jakie miałam przygotowane do zaliczenia miałam od IV kwartału do 3 roku życia. No, ale coś się wymyśliło, nawet zabawy manipulacyjnej nie przeprowadziłam, bo Patrycja i Dominik zaciśnięte rączki mieli w piąstki i nie wyciągali raczki do zabawek. Dydaktycznej nie przeprowadziłam, bo ona jest od IV kwartału, umuzykalniającą i ruchową, zaliczyłam. No i powiem krótko, dyplom obroniłam na ocenę dobrą. Po co ten stres, po co to wszystko. A dostałam tylko, dlatego czwórkę, bo po przewijaniu i przed nim, nie umyłam rąk, a to, dlatego, że mam te moje rany na rekach i nie mogłam ich moczyć, o czym dobrze Pani, która mnie oceniała wiedziała.

 

agulina2 : :