Archiwum marzec 2004


mar 30 2004 rok więcej
Komentarze: 1

No i moje urodzinki się skończyły, wcale nie był to zbytnio wyjątkowy dzień. Rano poszłam tylko na przystanek, żeby podać znajomej, mój worek czarodziejski- dostałam 4 bo mial szerokości 34 cm a nie 35 cm (mierzyła go linijką), koszmar normalnie, ta baba to nas wszystkich juz denerwuje. Wróciłam sobie do domu i poszłam spac, a co jak urodziny to nie robię nic. Wstałam po godzinie 10, posprzątalam radia posłuchalam i czas od Niego mialam. Później poszłam do Estery i .... a od nich na rekolekcje iśc miałam, ale nie zdąrzyłam, Piotr podzielil się ze mną swoim swiadectwem

agulina2 : :
mar 28 2004 nawał pracy
Komentarze: 0

Dzisiejsza niedziela nie będzie niedzielą odpoczynku. Już z samego rana dzien rozpoczął się dlam nie pracowicie, a mianowicie musiałam wstać o ósmej rano, z tym przesuniętym czasem. Ech dziwnie mi tak jakoś za mało snu dzisiejszej nocy miałam, umówiona byłam na godzinę dziewiątą ze znajomą Jolą i pojechałyśmy z nią i jej synem na giełdę, po spodnie dla Arnolda. Kupiliśmy, a ja sobie szukałam prezentu na jutrzejsze urodziny, nic szczególnego nie znalazłam, no może dluga dzinsowąpódnice, albo jakieś buty sobie kupię.... zobacze.

Jak to w niedzielę przystało bylam też w Kościele, spotkalam się zm oimi kochanymi bliźniakami Esterą i Jeremiaszem, o nich to teraz non stop coś piszę.

a jutro mam swoje 21 urodziny, ciekawe ile osóbo nich będzie pamiętało. babcie już złożyły mi życzenia. Ech jutro też mam zaliczenie z antomi, i musze do szkoły wziąść technikę dydaktyczną, zwaną workiem czarodziejskim i pomocami do flanelografu. Prócz tego dzisiaj to muszę zrobić, i narysować szkołę, węglem, starszne :D pozdrawiam i idę się uczyć

agulina2 : :
mar 27 2004 pierwszy dzien pracy
Komentarze: 0

Dzisiaj po raz pierwszy sprawdziłam się w swoim nowym zawodzie, od godziny 10-18 byłam tylko sama z Esterką i Jeremiaszem. Był to piękny czas, czas w ktorym nauczyłam się jak postępować z dziećmi, one o tyle pytają, nawet kilka razy o to samo. Raz tylko Jeremiaszek zaszlł, jak to chłopak. Dziękuję CI KAMILO że moglam z nimi być, że zaufalas mi, że zostawiłaś mnie w swoim domu samą z dzieciakami. W końcu nie znasz mnie tak dobrze, ale ON czuwał i czuwa nadal. Miłe to były chwile, szkoda, że tak krótko :D

agulina2 : :
mar 25 2004 .....
Komentarze: 2

Dzisiaj nie byłam w szkole, wstaliśmy o godzinie 6 zebraliśmy się i o 7 byliśmy już po moją babcię (siostrę zmarłego) W Piekarach Śląskich gdzie miało odbyć się nabożeństwo żałobne. Na miejscy byliśmy o godzinie 8.00 a pogrzeb wyznaczony był na godzinę 9, mieliśmy małe problemy z odnalezieniem cmentarza, ale po pewnym czasie udało się. Pogrzeb jak to pogrzeb, trochę dziwnie, Mszy Św. Za duszę zmarłego nie było, będzie za tydzień 30 marca, a pochówek zupełnie inny niż wszędzie, tak jakoś inaczej, krótko i wogóle INACZEJ! Po pogrzebie zaproszono nas na stypę i ona też była zupełnie inna. U nas w moich okolicach podaje się obiad, jakieś potrawy typu bigos… wspomina chwile spędzone ze zmarłym, a tu podano tylko kawę, herbatę i ciasto. W trzech pokojach pojawiły się grupki osób zresztą trzy i każdy rozmawiał, o czym innych… DZIWNE! Wróciliśmy do Zawiercia, odwieźliśmy babcię do domu, tata mnie i mamę wysadził przy sklepie i pojechał zawieźć auto do garażu.

Popołudnie spędziłam u Kamili i jej bliźniaków, wspominanych już kiedyś Esterze i Jeremiaszu. Przyszłam do domu na obiad, posiedziałam chwilę przy komputerze przyjechał mój brat (musiałam od kompa odejść, bo chciał zasiąść jak to zwykle robi, gdy jest w domu), poszłam do pokoju, i sobie wysyłałam smsy do ziomalek z klasy, w sprawach szkolnych. Po 17 poszłam po Kamilę i dzieciaki i poszliśmy na nabożeństwo.

agulina2 : :
mar 21 2004 po weekendzie
Komentarze: 2

Dziwnie tak jakoś, raz pięknie świeci słoneczko, znowu dzisiaj pada deszcz, ech dobrze, że już śniegu nie ma, ten kolejny weekend znowu mi jakoś tak dziwnie szybko minął, w piątek nie błam u babci, bo byłam na próbie scholi, w sobotesobie nie posżlam, bo mi się nie chciało, zresztą była próba bierzmowanych a nie scholii. Byłam na Mszy na 18 gdzie razem z koleżankami ze scholi wspomagałyśmy Pana organistę naszymi głosami. Wróciłam do domu, i poszłam do babci.

we wtorek albo środę, pojade z rodzicami i babcią do Piekar Śląskich na pogrzeb mojej babci brata rodzonego, ech że też w takim czasie mu się zmarło, teraz mam te rekolekcje wystey ze scholą a tu, w drugi dzień nie będę mogła z nimi zaśpiewac :(

agulina2 : :