Komentarze: 1
Jestem sobie już w Olsztynku u Marty, jutro natomiast wyruszam na warsztaty wokalne do Ostódy. Pozdrawiam wszystkich zycząc udanego wypoczynku.
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
31 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 | 06 |
07 | 08 | 09 | 10 | 11 | 12 | 13 |
14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 |
21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 |
28 | 29 | 30 | 31 | 01 | 02 | 03 |
Jestem sobie już w Olsztynku u Marty, jutro natomiast wyruszam na warsztaty wokalne do Ostódy. Pozdrawiam wszystkich zycząc udanego wypoczynku.
Trwają wakacje, już za nami miesiąc nazywany lipcem. Jak go spędziłam? Krótko, zwięźle i na temat, na błogim lenistwie. Jednego z lipcowych dni, zarejestrowałam się na stronie rekrutacyjnej AJD w Częstochowie, gdzie chcę studiować. Kilka dni po tym wydarzeniu, pojechałyśmy z Joasią do Częstochowy, żeby Asia mogła uiścić opłatę wpisową, i złożyć kopię dokumentów (ja wysłałam wszystkie potrzebne dokumenty pocztą), pytałyśmy o mieszkania (pokoje), chciałyśmy odwiedzić dzieci w Domu Małego Dziecka, gdzie miałyśmy praktykę, ale niestety właśnie personel kładł je spać, w drodze powrotnej w pociągu robiłyśmy sobie fotki moim nowym telefonem.
W lipcu byłam też z rodzicami w Kostkowicach, jest to takie miejsce, z lasem, rzeką i jeziorkiem. W tym lasku (mniejszym) stoją dwa domki campingowe, które mogą wynajmować pracownicy z mojego taty zakładu – wędkarze. Byłam tam prawie tydzień, ale dopiero w trzeci dzień mojego pobytu, przyjechali przed godziną 21 harcerze. W ten dzień rozpakowywali się i rozbijali namioty w swoich podobozach. Na drugi dzień poszłam na obóz żeby zapytać skąd są – Warszawa, Łódź i inne dziury. Tak na marginesie dodam, że wykonywali tzw. pionierkę, czyli robienie „pryczy”, szafek, z żerdzi, – czyli pniaczków drzewa. Trwało to dość długo, bo zanim, prócz prycz i szafek zrobili bramę wejściową, do podobozu minęły 4 dni. Gdy już bliżej poznałam kadrę podobozu, przychodziłam do nich jak tylko mieli czas wolny, pomagałam w zbiorze rekwizytów na otwarcie podobozu, śpiewałam, rozmawiałam. Otwarcie podobozu to taka impreza, gdzie każda grupa harcerzy przygotowuje jakiś program artystyczny, i zapraszają gości z innych podobozów. Ten podobóz, otwarcie miał o 3 nad ranem, inny 22.15 - Zuchy, czy o 23.00. Godzina otwarcia zależała od numeru drużyny i zastępu – czy jakoś tak, nie do końca to zrozumiałam. W tę noc nie spałam wcale. Po 22 gdy kadra obozu poszła na otwarcie innych podobozów siedziałam w ich podobozie by pilnować harcerzy – czyżby warta? Następnie po północy zaczęła się próba „naszego” podobozu, po której oczekiwaliśmy już na gości. Gdy skończyło się otwarcie podobozu, poszłam do campingu, i położyłam się, na 3 godzinki. Nie zapomnę nigdy tego dnia, kiedy po otwarciu zaproszono mnie na ognisko sobotnie - niestety w sobotę rano opuściłam camping i przyjechałam do domu.
Dnia 24 lipca, były wyniki rekrutacji na studia, niestety znalazłam się na liście rezerwowej, a ostateczne wyniki będą jutro, ciekawe czy się dostanę... ?
Czas na poprawę szablonu bloga - w czasie produkcji - BLOG.
11 sierpnia wyjazd do Ostródy, znów nie będzie mnie na blogach