Komentarze: 4
Zacznę od takiej fajnej sytuacji, która wydarzyła się dzisiaj w szkole, otóż na wychowaniu dziecka, przyszła do naszej klasy dziewczyna z grupy dietetyków by zapytać, czy czasem Pani Ania, z którą miałyśmy zajęcia, nie ma ich dziennika, pani odpowiedziała, że nie posiada go, chyba ze w swoim plecaku, no i tak tam się właśnie znalazł, jaki z tego wniosek? Pani Ania jest kleptomanią (osobą, którą zbiera nie swoje rzeczy nieświadomie)
No a moja klawiatura tez dzisiaj cos, ogupiala, bo gdy naciskam literę, „ł" wyskakuje b, a i nie ma polskich znaków, co jest grane? Poczekam na Daniela on może coś zrobi, z nią, żeby zadziałała poprawnie, bo teraz to można dostać przy jej używaniu apopleksji nerwowej.
No, a jeśli chodzi o dzisiejsze zaliczenie to powiem tak, szkoda było stresu, nerwów, słów, które wypowiedziałam, że nie umiem, bo taka była prawda – był łatwy, a to, czego nie wiedziałam podyktowała mi Asia, moja najlepsza kumpelka, z ławki. Na psychologii, prócz po raz kolejny przerabiania materiału o potrzebach, miałyśmy ćwiczenia psychologiczne, troszkę posmutniałam, bo nie należały do najprzyjemniejszych, moje samopoczucie jest złe, bo choróbsko mnie jakieś dorwało.