Najnowsze wpisy, strona 22


lut 21 2005 zaległości
Komentarze: 4

Po pierwsze to narobiłam sobie przez moje wagarowanie, bo tak to trzeba po imieniu nazwać - oczywiście, że były inne powody, nie tylko lenistwo, sporo zaleglości, zarówno tu na blogach - to takie mniej ważne, jak i te poważniejsze w szkole. Już dzisiaj rozpoczełam trzeci tydzień, wolnego dobrowolnego, bo tak to nazywam od samego początku, jednak, jak wszystko wagarowanie ma swoje plusy i minusy, plusem jest choćby to, że wszystkie rany jakie miałam, te co mi sie samoistnie robią, zagoiły się, kolejnym plusem, jest to, że schorowana babcia ma stałą opiekę - bo większość czasu mieszkam u niej, do domu tylko przychodzę by posiedzieć przy komputerze. No a o minusach nie trzeba wspominać, bo są to wielkie zaległości. Zadano nam pracę z lieteratury dziecięcej, a żadna z koleżanek nie wie jak to ma być, tzn jedna mówi inaczej, a inna znowu coś innego, i teraz chcąc cos zrobić, nie wiem jak. Myślałam o tym, że przecież siedze sobie czy to tez tu w domu, czy u babci, w przerwie gdy ona naprzykład leży, bądź też dzisiaj sie będzie kapała, mogłabym zrobić tę pracę, ale co z tego....mogłabym, ale nie zrobię bo nie wiem jak... a dwóch robić nie będę, bo ani jedna ani druga nie jest podobna do jej drugiej wersji...

agulina2 : :
lut 15 2005 babuleńkowo
Komentarze: 5

Wczorajszy wieczór u babci był tragiczny. Wskoczyła – hihi, dobrze by było, weszła powolutku do wanny, ale dopiero o godzinie 22.15, zanim wyszła, zanim jej masaż zrobiłam, posmarowałam, kolację zjadłyśmy to spać poszłam o godzinie 23.45. nie powiem nawet wcześnie … Do tego wszystkiego u mojej babci jest jak dla mnie za gorąco, więc nie mogłam usnąć do pierwszej nad ranem. Wpadłam na pomysł, zakręcenia grzejnika i otworzenia balkonu, którego zapomniałam zamknąć rano i była o to afera, że ona marznie, tam naprawdę był ukrop. Rano pobudka o ósmej, czyli pół godziny dłużej spałam, niż miałam, po moich wczorajszych rozważaniach. Poszłam po te zakupy, a potem do sklepu AGD po stelaż, ten taki metalowy, co się na piec kładzie żeby garnki nie pozlatywały – zgadnijcie ile to dziadostwo kosztuje? Wróciłam i znowu poszłam, bo skleroza dała znać po raz kolejny. Trochę z nią jeszcze posiedziałam i przyszłam do domu, a jutro z samego rana znowu, będę musiała pójść od niej, bo jest bardzo chora, nawet szklanki w ręce nie jest w stanie utrzymać.

agulina2 : :
lut 14 2005 14 lutego - Walentynki dla chłopczyka i...
Komentarze: 3

U mnie wcale nie jest Walentynkowo- dostałam tylko jednego smska, od Walentego, nawet nie wiem, niestety którego...

Właśnie dnia dzisiejszego rozpoczęłam drugi tydzień dobrowolnych ferii, odpoczywam na całego, prawie codziennie chodzę do babci, ale w porównaniu ze szkołą to pestka. Dzisiaj wybieram się do niej na noc, bo od samego rana czekają mnie zakupy, których nie kupię już np. o godzinie 10, bo będzie za późno. Z tego powodu, nie będę spała w domu, bo tak to bym musiała wstać o 7 a jak będę u niej to pól godziny później, dobre i to…nie?

Miałam też pewne problemy z Wordem, ale z pomocą brata wszystko wróciło do normy. Zamawiam przez Internet książkę, która przyda mi się do dyplomu „100 gier ruchowych” opracowana przez towarzystwo KLANZA, skrobnie mnie to około 30 zł z przesyłką. Szkoda, że ktoś nie chce się takiej książki pozbyć na Allegro, byłoby taniej. Nie jestem co prawda przekonana do zakupów poprzez neta, ale kiedyś trzeba spróbować….

 

agulina2 : :
lut 11 2005 :-)
Komentarze: 2

A u mnie ferie, tzn. ferie dobrowolne. Olewam szkółkę, po co się uczyć, i tak rodzinka twierdzi, że i tak się niczego nie nauczę. Odwiedziłam Asię, bo ma nogę w gipsie, od zwykłego poślizgnięcia się na drodze prostej, ludzie strzeżcie się ślizgawic. A oprócz tego codziennie chodzę do babci, dzisiejszy dzionek miałam bardzo pracowity, rano poszłam do babci, i jej trzykrotne zakupy, bo jak wróciłam to się okazało, że czegoś mi zapomniała powiedzieć, i tak łaziłam jak koziołek ofiarny. Prócz tego zapłacić mieszkanie byłam, i wróciłam do domu, umyłam głowę, i poszłam na zajęcia popołudniowe. Wróciłam o 2o, a jutro długo oczekiwany wyjazd....

agulina2 : :
lut 08 2005 Wtorkowo się mam
Komentarze: 5

Wczoraj w szkole, nie byłam, niby obudziłam się jak przystało o 5.30, ale za chwilę poszłam spowrotem spać, leń dał o sobie znać. W szkole, z opowiadań wiem, że podano nam nowy plan, jest beznadziejny, w-f w środku i skończę po ośmiu godzinach zamiast po 6 w dzień zwany czwartkiem. Oczywiście dałoby się zmienić go na nasza korzyść, zamiast muzyka, muzyka, w-f, w-f zrobić na odwrót, ale Pani Dyrektor powiedziała Asi, że wszystkie mamy na lewo zwolnienia z w-f i tak jest zrobione specjalnie. Kobiecie z muzyki ani z w-f nie zrobiłoby różnicy, w jakiej kolejności będziemy mieli te przedmioty, bo rozmawiały dziewczyny z nimi, tylko jak zwykle dyrektorka ma jakieś, „ale”. Prócz tego w środę mam takie godziny, że lepiej nie wspominać, a z medycyny zapobiegawczej, zapowiedziany na poniedziałek, pierwszy sprawdzian, z czego…. z tematów, jakie będziemy przerabiali z tegoż, własnie przedmiotu – a to mi, po co do szczęścia, jak i tak w ciągu nauki się tego dowiem, na poszczególnych zajęciach? Dzisiaj natomiast wstałam sobie o wspominanej już godzinie tj.5.30 i po przygotowaniu się do przedszkola, – bo teraz nie jeżdżę do Sosnowca, tylko dwa razy w tygodniu chodzę do przedszkola, poszłam na autobus, godzinę czekałam i się nie doczekałam. Przemarznięta poszłam do Pana Darka, ogrzać się i on podwiózł mnie pod przedszkole, tylko po to, abym się usprawiedliwiła z mojej nieobecności, i przyjechałam do domu.

Krótkim rozważaniem na temat moich nieobecności w szkole, doszłam do wniosku, że nie będę chodziła na zajęcia, tylko na ostatnie zaliczenie, i wyjdę na średnią 4,2 tak jak jedna z naszych uczennic, która zaczęła uczęszczać na zajęcia, na tydzień przed wystawieniem ocen. A na godzine 20.00 jestem umówiona z dentystką, mój brat mnie tylko poinformował o tej wizycie, idziemy razem.

 

agulina2 : :