Najnowsze wpisy, strona 20


kwi 18 2005 badania
Komentarze: 3

dzisiaj z samego rana pojechałam z maą do pracy, a po godzinie 8 wyszłysmy do przychodni, i zesżło nam az t\do teraz, takie kolejki, wychodze na autobus od mamy z pracy i do school. Żle się coś od rana czuję ...psycicznie

agulina2 : :
kwi 13 2005 wyczerpana
Komentarze: 4

Dzisiaj w szkole miałam ciężki dzień, wszystko udało się zaliczyć, szkoda tylko, że wyjazd do Siewierza, trochę był dla mnie trudnym. A dzisiejsze zaliczenie z pielęgnowania dziecka, też się nie powiodło. Nic więcej nie chce mi się pisać, po prostu jestem wyczerpana.

agulina2 : :
kwi 06 2005 Uda Ci się
Komentarze: 3

Od pierwszego dnia kwietnia nic na blogu nie napisałam, nie było okazji, czasu, chęci, po tym wszystkim, co teraz się wokół nas dzieje, śmierć naszego rodaka Karola Wojtyły wstrząsnęła światem, nastąpiło wielkie poruszenie. Mas media tj: Internet TV, i prasa, zarówno świecka jak i religijnej treści, o niczym innym nie piszą tylko, o JPII. Był to człowiek, który zasłużył się dla Polski, oddajmy Mu hołd, ale nie jako „Ojcu Świętemu”, bo takie miano ma tylko jeden, Nasz Pan Bóg, tylko jako Papieżowi, Karolowi Wojtyle.

 

Dziś w szkole, miałam mieć 4 zaliczenia, w tym jedno z wychowania dziecka, i z pielęgnowania dziecka, i dwa z literatury dziecięcej- te były i dostałam z nich dwie czwóreczki i - jestem zadowolona. Natomiast na pierwszych dwóch godzinach z zajęć, z medycyny zapobiegawczej Pani Dyrektor oddawała nam zaliczenia z tego przedmiotu, dostałam ocenę bardzo dobrą, nie poszły, zatem na marne moje czterodniowe zakuwania. Na literaturze też było spoko, jak na każdej zresztą dziś godzinie.

 

agulina2 : :
mar 31 2005 zaległe
Komentarze: 1

Święta i po świętach, szybko minęło, ponieważ całe święta spędziłam na nauce, a dnia 29 marca, miałam rodzinki, które też spędziłam na nauce. Nic szczególnego u mnie się nie dzieje, ponieważ, cały czas się uczę, już mi normalnie mózg się przepala, ale jakaś głupia dyrektorka nie będzie mnie straszyła, że nie zaliczę IV semestru, ja jej udowodnię, na co mnie stać, tylko, aby na chęciach się nie skończyło

agulina2 : :
mar 24 2005 Hej ho do woja by się szło
Komentarze: 3

Dzisiaj rano przyjechała po mnie Pani Marta, która wczoraj zaproponowała mi, że mnie podwiezie na komisję wojskową, abym o tych kulach nie musiała dużo chodzić i nadwyrężać rąk. Na komisji Pan poprosił o dowód osobisty i moją fotografię, rzekomo do książeczki wojskowej, której i tak nie dostałam. Tego zdjęcia oczywiście nie posiadałam, ponieważ, dzień wcześniej, czyli we wtorek byłam w ognisku muzycznym na próbie, i tam przypadkiem ono zostało. Po moim powrocie do domu, zadzwoniłam do ogniska, aby Pani Marta wzięła te zdjęcia. Jednak w drodze od przychodni na komisję, zapomniała mi je dać. Pan z komisji przekazał mi wiadomość, że jeżeli nie będę miała fotografii, nie zostanę przyjęta, więc znajoma pozwoliła mi wysłać sms z jej telefonu komórkowego, aby mi Pani Marta to zdjęcie dostarczyła, tak też się stało. Zostałam [rzyjeta w "pisarzach" jako pierwsza, pomimo, że przyszłam prawie na samym końcu. Pisarze to pokój, w którym jest początkowy wywiad środowiskowy, o rodzicach, zainteresowaniach wykształceniu i innych pierdołach. Po pokoju pisarzy wyszłam na korytarz i czekałam chyba ze dwie godziny, aż komisja lekarska mnie przyjmie. Oczywiście też weszłam pierwsza - Pan doktor zmierzył mój obwód klatki piersiowej, chciał mierzyć i warzyć, ale ja powiedziałam, że wiem ile mam wzrostu i ile warzę, bo przed wyjściem się warzyłam. Podałam mu tak: wzrost: 154 cm, waga 49, to nic ze w dowodzie osobistym mam 155 wzrostu. Następnie było badanie okulistyczne, które nie poszło mi najlepiej, ponieważ nosze okulary i mam astygmatyzm na prawe oko, i zeza zbieżnego prawostronnego. O zezie nie powiedziałam, bo został skorygowany okularami, doktor zapytał jednak o moją wadę, więc odpowiedziałam ze na prawe oko mam na plusie 3,5  ze szkłem cylindrycznym, które rzekomo ma korygować astygmatyzm, a na lewe 1,5 pomimo, że wada mniejsza, bo między szkłami nie może być zbyt dużej rozbieżności. Kazano mi iść za parawanik, i przygotować się do badania, ale drugi lekarz powiedział, że mnie nie będą badali, ponieważ i tak, ze względu na wzrok jestem niezdolna do służby wojskowe i ze względu na wzrost. Przyjmują od 155, hehe, gdybym podała tyle to by mnie wzięli, gdyby nie oczka. Po komisji lekarskiej, zostałam zawołana do pokoju kolejnego, gdzie siedzieli wojskowi, i wydawali orzeczenia o zdolności do służby. Najpierw jeden z nich zapytał, czy ja nie mam pytań, powiedziałam, ze chce wiedzieć, jaki wzrost dyskwalifikuje do służby, poszukał i powiedział ze od 154 cm w dół, hehe, do tego czasu byłam nieświadoma. Nie dostałam też książeczki wojskowej, szkoda. Lekarz z komisji wojskowej powiedział, że widzimy się za rok. Z moich wniosków wynika, że wada może się zmniejszyć, a ten jeden centymetr i tak mogę podrosnąć, super, bo ja się upierałam, że chcę iść do woja, zawsze to jakieś nowe doświadczenie i wcale nie chodziło, o służbę medyczną, tylko normalnie wojskową. Dziewczyny, ciekawie brzmi. I po komisji…

agulina2 : :