Najnowsze wpisy, strona 41


lip 02 2004 prackuję sobie
Komentarze: 4

Jak sam tytuł wskazuje pracuję sobie w domku od rana. Wstałam o 10, a jak w końcu wakacje, można się chociaż wyspać porządnie, bo jak pojadę do Wisły to pobudka o 6 jak nie wcześniej. No, ale na temat moich planó wakacyjnych narazie się nie wypowiadam więcej, bo jak narazie wszystko jest w proszku, cała organizacja, kwatery, wyżywienie, nie ma załatwionego nic, więc wyjazd narazie nie aktualny. Posprzątalam w chaupce pomyłam naczynia, sałatę opłukałam z ziemii, bo tato z działki przywiózł, pokój wysprzatąłam i znowu sie nudze, ma ktos jakieś zajęcie na wakacje?

agulina2 : :
lip 01 2004 :-)
Komentarze: 3

P Y T A N I E: Oceń swoje możliwości i umiejętności oraz cechy charakteru, a następnie określ czy łatwiej Ci będzie osiągnąć znaczne efekty w pracy działając indywidualnie czy zespołowo?

Jestem osobą, która nie jest obojętna na los osób skrzywdzonych, biednych, chorych czy samotnych. W wolnym czasie pomagam im jak mogę. Jestem animatorem (opiekunem) na świetlicy dla dzieci i młodzieży z biednych rodzin. Moje zadania na tejże świetlicy to pomoc biednym dzieciakom w nauce oraz prowadzeniu sekcji muzycznej. Wiele dziewcząt i chłopców ma talent, lecz nie ma go gdzie rozwijać, gdyż rodzice nie mają na to funduszy, więc pomagam im w tym. Swój wolny czas poświęcam główie tym dzieciom,gdyż jak same mówią doskoale je rozumię, pomagam w trudnych chwilach,bo... .Jednak nie jest to moje jedyne zajęcie. Lubię także posiedzieć troszkę przy komputerku na moim  czacie Wp-religie, i teraz z tego miejsca pozdrawiam wszystkich czatowników tego wspaniałego czata. Chodzę również na chór, scholę i należę do zespołu "EXODUS". Za co siebie lubię? Lubię siebie za: pomocną dłoń-pomoc innym , uprzejmość, prawdomowność, moje podejście do życia- "co ma być to będzie", chodź w dużej mierze zależy to od nas ludzi. Co do mojej przyszłości to po maturze chciałbym rozwijać swoje zinteresowania w kierunku pedagogiki czy psychologi, chciałbym pracowac z dziećmi. Interesuję się również chemią, i teologią. Myślę, że uda mi się osiągnąć swój cel, bo jak mówią inni jestem do tego stworzona. Szczerze przyznam, że nie wiem czy lepiej sprawdzę się w pracy zespołowej czy indywidualnej, ale to zależy od stanowiska na jakim obejmę pracę. Jeżeli będzie ono związane z moim dotychczasowym zajęciem, to wydaje mi się, że raczej praca zespołowa będzie bardziej odpowiednia na tym stanowisku (obecnym zajęciem pozaszkolnym), gdyż grupa osób może więcej zdziałać niż osoba indywidualna.

taką pracę oddałam do oceny w szkole średniej- październik 2002 roku, część udało mi sie już zlealizować, oby tak dalej.

agulina2 : :
cze 29 2004 Bez tytułu
Komentarze: 1

dzisiaj z samego rana poszłam do babci, bo wczoraj wieczorem dzwoniła, że ma dla mnie jakąś nową kamizelę z dzinsu, poszłam przymierzyć, niestety nic z tego, bo jest za mała i za krótka, ale powiedziąłam, że w zmaian jak chce mi cos kupić to prosiłabym o spódnicę dzinsową długą. Zobaczymy, bo gdy pojechaliśmy z tatą po południu na działkę do niej, to mówi, że ogladała, ale miałam jej podać moje wymiary w pasie i wzrostowe. Kiedyswynosiły 79 w pasie a teraz ledwie 73, nie mam żadnego ciucha, który był by na mnie dobry, wszystko taaakie wielekie.... .

Na jutro nie mam żadnych planów, pewnie zacznę czytac książkę, bo musze niedługo odesłąć znajomej, bo ona ie jest moja :)

agulina2 : :
cze 25 2004 to już jest koniec
Komentarze: 5

Indeks odebrany, czas zacząć aktywnie, ale bezpiecznie spędzać swój wolny jakże cenny czas. Zbieram się do babci, bo mama jedzie na wycieczkę do Zakopanego, a ja muszę jej posprzątać, po godzinie 17.00 przyjedzie po mnie Daniel i tato i pojedziemy na działkę, a wieczorem wócimy z babcią i dziadkiem do domu.

Na jutro planów nie mam żadnych. Pisać też mi się nie chce

agulina2 : :
cze 23 2004 ech jak fajnie sie wylegiwać
Komentarze: 5

Wczorajszy dzień przeminął, dzisiejszy trwa, jutrzejszy będzie trwała a co będzie za 15 lat?

Dzień wczorajszy upłynął….W szkole no i w domu; w szkole wpisywanie pierwszych stopnii do indeksu, a w domu lenistwo- po raz pierwszy, czyli rozpoczęły się wakacje. Na anatomii, zwykłym dziwnych trafem, udało mi się uzyskać ocenę dobrą na koniec drugiego semestru, a dzień wcześniej Dyrektorka powiedziała, że na 4 to muszę się poprawiać. Zapytała tylko, dlaczego się nie nauczyłam, odpowiedziałam jej zgodnie z prawdą, a ona odpowiedziała mi, że w stosunku do ocen innych osób, moje są za dobre abym otrzymała ocenę dostateczną.

Po południu poszłam do ogniska na chór, ale go nie było, oddałam dzieciakom pacynki, i poszłam na próbę scholii, bo zbliża się odpust, w mojej parafii, o czym już nie raz wspominałam.

Dzisiaj jak to dzisiaj szkole same nudy. Technika- kwiatki, bratki i stokrotki… z papieru kolorowego, muzyka to wystawianie ocen i wpisy do indeksów: mam celującą, a na wychowaniu dziecka przyszła nasza opiekunka grupy, czyli Pani Sz…… i zrobiła nam beznadziejną ankietę: uwaga cytuję, „Z kim z klasy masz dobre kontakty oparte na zaufaniu i prawdomówności…”, „Z kim z klasy nie masz dobrych kontaktów opartych na prawdomówności i zaufaniu..” Nie będę komentowała tych pytań. Pani Sz… do wczoraj była na zwolnieniu lekarskim, najprawdopodobniej z powodu nieprzystosowania się do otoczenia – tzn. nie podobają jej się warunki w Domu Dziecka, gdzie miała praktyki z drugim rokiem opiekunek z mojej szkoły. Natomiast na drugiej godzinie poszliśmy do domu. Dałam Pani Ani książkę, którą dla niej udało mi się załatwić od znajomej z Orzesza. Tereso dziękuję!

Po przyjściu do domu uporałam się, ze stertą brudnych naczyń, wypiłam litr wody mineralnej- na jedno „posiedzenie” tzn. pojenie. Tak dużo piłam, piję i będę piła zawsze…może ktoś wie, od czego to zależy? Poszłam też po odbiór zdjęć z komunii Michała, mojej mamy chrześniaka, chciałam zaznaczyć, że komunia była dwa lata temu! Nie było wcześniej czasu na oddanie kliszy. Mama wyciągnęła mnie na ryneczek, bo jak ona powiedziała, nie umie sobie kupić dżinsów - bo ona nie chodzi w takich spodniach nigdy, tylko teraz w najbliższy piątek jedzie do Zakopanego, więc sobie kupiła. Ja musiałam powiedzieć, które, bo po tej wycieczce będą moje, a w takich, co mi się nie podobałyby nie włożyłabym na siebie.

Co się okazało? Załatwiła sobie kolejny kredyt. No mam nadzieję, że odda mi część długów, no kurde, niech, chociaż mi kupi, bluzeczkę, i dwie pary butów, które sobie dzisiaj upatrzyłam, resztę jej daruję….czyli około 80- 90 złotych, a niech stracę.

Jeszcze tylko wspomnę, że całe dwa miesiące przesiedzę w domu.

 

agulina2 : :