Najnowsze wpisy, strona 26


lis 29 2004 29.11.2004
Komentarze: 6

No i dzisiejszy dzionek minął, ranusio tup tup do szkoły, tam poczekałam na swoje zajęcia z pielęgnowania dziecka i zaliczenie, poszło nie najgorzej pomimo, ze siedziałam w pierwszej ławce. Po szkółce szybko tuptuś do domeczku i dostałam po 16 smsa ze znajomej z liceum, że chcą mnie we dwie odwiedzić, nie byłam zbytnio zadowolona z tego ich pomysły, ale uległam, wtajemniczeni wiedzą, o co chodzi, ale napisałam żeby przyszły, fajnie było, powspominałyśmy trochę pogadałyśmy i poszły. A ja idę spać, bo oczęta zamykają mi się same.

agulina2 : :
lis 26 2004 ale długa wyszła
Komentarze: 7

W dniu wczorajszym do szkółki pomaszerowałam na godzinę 8 rano, zacząć zajęcia miałam od wychowania muzycznego (dwóch godzin), następnie miała być pielęgnacja dziecka (też dwie godziny) i z której miało być zaliczenie, a na końcu, jak co tydzień dwa wychowania fizyczne. Przed godziną ósmą Pani Dyrektor poinformowała nas, że zaczynamy pielęgnowaniem, poprzez w-f i muzykę. Asia, zapytała się trzykrotnie Pani Dyrektor „czy muzyka będzie na pewno?”, „Tak” z przekonaniem odpowiedziała Dyrektorka, więc my z Asią zaplanowałyśmy sobie dzień następująco. W czasie naszych zajęć w-f, żeby nie siedzieć bezczynnie w szkole (obie jesteśmy z tych zajęć zwolnione) poszłyśmy do mnie, robić czapki wróżek na dzisiaj do przedszkola, bo dzisiaj były w przedszkolu andrzejki, zorganizowane przez nas praktykantki. Dwie z nas były cygankami, ja z Asią wróżkami, kolejne - dziećmi, następne zaś Panią doktor i pacjentem, a te dwie prowadzące babcią i dziadkiem. Na muzykę poszłyśmy z Asią powrotem do szkoły, bo ta kobieta jest walnięta na rozumie, i gdy jedna z nas ma 3 nieobecności, musi zaliczać cały materiał od początku roku – niby taka kara, więc my z Asią miałybyśmy już obie po trzy takie nieobecności, nie chcemy jej podpadać. Okazało się, że w cztery minuty pokonałyśmy cała drogę do szkoły, która zawsze pokonujemy w 15-20 minut, a tu muzyki nie ma. Wściekłe jesteśmy na Dyrektorkę, oj i to bardzo. Poszłyśmy zatem do mnie robić takie czerwone powalone buty dla Pani X , na mikołajki do przedszkola innego niż to w którym mam praktykę – my takich beznadziei u nas nie dajemy. Wszystko zrobiłyśmy jak trzeba… Po szkole i gdy moja mama przyszła z pracy poszłyśmy do babci Tosi, bo wczoraj obchodziła 72 urodziny – nawet o tym nie wiedziała … siedziałyśmy u niej do godziny 22, a potem poszłam z moją mamą do znajomych sprzed wieków… mają malutką Darię, która dzisiaj obchodzi roczek. Beata – mam Darii, poroniła dwa razy a kilka lat w ogóle nie mogła zajść w ciążę, Daria to ich oczko w głowie, nie mogłam się z nią pobawić, bo właśnie tyle, co usnęła. Nie szkodzi nadrobię to… i od Beatki pożyczę sobie książeczki dydaktyczne na dyplom dla pierwszego roku życia, tzn. na pierwszą grupę rozwojową, bo najtrudniej zawsze skompletować te pomoce dla tej właśnie grupy.

 Na dyplomie jego części praktycznej, muszę mieć pomoce do wszystkich zabaw na każdą grupę rozwojową, czyli łącznie na 4. Kompletuję je już teraz… Nie wiem, jaką grupę wylosuję, więc to będzie tylko łud szczęścia… nie chcę niemowlaków, bo tam w komisji siedzi pani Y, wredna krowa – zresztą nasza opiekunka grupy z I i II semestru, nikt nie lubi tej baby. Ona nas też nie, nie nadaje się do swojego zawodu nauczyciela. Teraz jest na macierzyńskim.., I NIECH TAK ZOSTANIE, na obronę dyplomu niestety wraca ….

 

agulina2 : :
lis 24 2004 brak tematu
Komentarze: 6

To dopiero odkrycie, że świerzb jest zaraźliwy. No a ja od wczoraj mam coś podobnego do świerzba, jednak ze względu na moją posiadaną wiedzę z zakresu pielęgnowania dziecka, wiem, że to nie jest świerzb, tylko uczulenie na i tu uwaga – na plaster z opatrunkiem, śmieszne, ale prawdziwe. Niestety moje samoistne rany robią się nadal, i jak kaleka łażę poopatrywana cała bandażami, udręka.

No dobra, nie zanudzam, nie poszłam na psychologię, bo mi się nie chciało. Zaraz wychodzę na autobus i jadę na dwie literatury oraz na pielęgnowania dziecka – ćwiczenia, na których kilka grup będzie przedstawiało ”konspekt edukacji zdrowotnej dla rodziców” w formie pogadanki. Ja z Asią mamy termin na 8.XII.2004. No to papatki wszystkim, dzisiaj poczytam Wasze blogi, przynajmniej mam taką nadzieję.

A tak do końca do Ania nie jest moją ulubioną piosenkarka, to maja mojego brata.

 

agulina2 : :
lis 23 2004 23.11.2004
Komentarze: 3

Szczegółowo o koncercie Anny Marii Jopek, można się dowiedzieć wyrażając chęć posiadania takich informacji na mojego maila agulina2@wp.pl Okazało się jednak, że czas który Ania z nami spędziła nie trwał 30 minut tylko prawie półtorej godziny. Jakoś tam szybko zleciało. Mój brat umówił się z Anią, na spotkanie w celu nagrania wywiadu na swoją stronę internetową poświęconą właśnie Ani. Ania jest normalną, zwykła kobieta, której jak innym nie odbiła „palma” na punkcje swojej kariery. Wyczekaliśmy się w kolejce, do jej garderoby, ale postanowiliśmy z moją mama i jej znajomą poczekać na szary koniec, żeby Ania miała dla nas więcej czasu. Weszliśmy ze względu na to, z członkami fan klubu „Cichy Wielbiciel”, którego siedziba jest w Zawierciu – mój brat ma go pod swoją opieką. Taka Pani Asia, zawołała go wcześniej z zapytaniem „czy chce poznać przyjaciółkę ani”, która notabene też pochodzi z Zawiercia, a jest obecnie prawniczką i pracowniczką firmy, która wydaje Ani płytki – nie będę jej reklamowała. Mój brat z miłą chęcią poszedł z zastępczynią Pani Miśkiewicz, menedżerki Ani, jest to przesympatyczna dziewczyna, którą też miałam okazję poznać, wymienili się nawet z moim bratem telefonami. Nie jestem w stanie opisać wszystkiego, co się wydarzyło. Wczoraj byłam padnięta, jeszcze żyłam emocjami.

 

Dzisiaj na praktyce po raz pierwszy była nowa opiekunka, kobieta w ogóle nie ma podejścia do dzieci. Gdy weszłyśmy od razu miała do nas pretensje. Czepiała się o byle, co, a wiadomo jak to osoba z napięciem przed miesiączkowym, o byle, co wybucha, jeszcze chwila i bym nie wytrzymała. Udało mi się dzisiaj zaliczyć zabawę dydaktyczną, i ćwiczenia oddechowe, oraz umuzykalniającą, było to spowodowane, przełożeniem z ubiegłego tygodnia, bo dzieciaki miały świerzba, na dole i Pani nasza opiekunka grupy, nie mogła potem wejść do nas, no profilaktycznie, bo gdyby chciała nic by nie stało na przeszkodzie. Mamy w grupie taką jedną, która się jej podlizała i teraz sobie wszystko robią razem..a my jesteśmy na boku. Mam tyle pracy na jutro, że nie zdarzę poczytać Waszych blogów. Nadrobię wszystko, obiecuję

 

agulina2 : :
lis 22 2004 22 .11.2004
Komentarze: 5

Koncert Anny Marii był cudowny. Dostałam autograf i spędziłąm razem z czlonkami fan klubu ponadpół godziny, z Anią oczywiście. Wróciłam do domu przed godziną 23, a usnęłam koło 3 nad ranem. Rano wstałam o 5.30 by pójść tam gdzie się dzień wcześniej umówiłam z Asią, autobus ten o 6.22 nie przyjechał w ogóle. Poczekałam do 7 z myślą, że może jeszcze przyjedzie, ale autobusu ani widu ani słychu. Przyszłam do domu i poszłam spać. Obudziłam się za piętnaście minut 13, po szkole przyszła do mnie Asia. Pogadałyśmy chwilkę i poszła do domu a ja wzięłam się za przygotowania konspektu dla dzieci z edukacji zdrowotnej do szkoły i do domu dziecka. Poszłam na salki na wspólne spotkanko i ciacho. Za chwilkę idę spać, bo jutro jadę na praktykę, tylko, żeby autobus się nie opóźnił. Pociąg mógłby nie przyjechać na czas ... .

agulina2 : :