Najnowsze wpisy, strona 58


lut 22 2004 niedzielowanie
Komentarze: 3

Nie chciało mi się rano wstać, leniuchowalam do godziny hmm, która to była... 13. Posprzatłam i wziełam się do nauki, no a przecież mam ferie, dopbiegł końca pierwszy ich tydzień. W drugim tygodniu to mam tyle zajęć, że nie będę odczuwała iż mam ferie.... . :(

Przed godziną 16, poszukałam sobie słuchawek, żeby mnie brat nie wygonił od komputera, bo on akrat ma ochotę posłuchać radia, jakoś sobie ostatnio radę we dwójkę dajemy, nawet się nie kłócimy.... oby jak najdłużej.

Jutro mamy poniedziałek, a ja z bratem idziemy na godzinę 19.00 na basen. Wejściówkę dwuosobową dostaliśmy od mojej mamy z zakładu, ech najgorsze jest to, że ja nie umiem pływać :P po co ja tam pójdę, popluskać się w wodzie?

 

agulina2 : :
lut 19 2004 wróciłam sobie już
Komentarze: 2

Wszystko co dobre szybko się kończy, te ostatnie chwile mojego życia, były bardzo bogate w wydarzenia. Jeszcze nie ochłonełam, a pamiątkę będę miała dość długo. Po przyjeżdzie na miejsce czyli do Lędzin, poszłyśmy do Kasi na obiad, potem na piechotę do Imielina (po drodze zostawiłam plecak u jej babci) W Imielinie nie załatwilam tego co chciałam, i trochę z tego powodu posmutniałam, (nie na długo). U celu naszej drogi, w grocie zrobiłysmy bałwana, no tylko proszę nie myśleć: że w tym wieku nie można się pobawić :-) uformowałysmy go troszkę a-la duch Kacper i przemoczone wróciłyśmy do baci Kasi, gdzie zjadłysmy pączki :-) i ruszyłyśmy w drogę o Emi, u której miałam zapewniony nocleg :-) posiedziałysmy w trójkę i odprowadziłysmy Kasię do domu, spać poszlyśmy po 23. 

Dzień drugi rozpczełyśmy z Emi o 9, jak dla mnie troszkę wcześnie (bo mam ferie) śniadanko, rozmnowy o tym i owym, a o 10.30 zadzwoniłam do s.Borgsiaszy, która przebywa w domu, w Imielinie, i w drodze do Imielina chciałam ją odwiedzić, niestety obecnie przebywa w Sosnowcu, bo pisze pracę magisterską. Zapytałam się siostry czy mogłabym ją odwiedzić, i już o11.07 miałyśmy z Emanuelą  autobus do Mysłowic, skąd przesiadka na tramwaj do Sosnowca, podróż przebiegła z przygodami, ale warto było. U sióśtr zjadłysmy obiad, wypiłyśmy herbatę...pogadałyśmy. Gdy Emi wyszła bardzo szczerze porozmawiałam sobie z siostrą, podbudowała mnie ta nasza rozmowa na duchu... :D Szkoda tylko, że taka krótka ( od 12.45 do 14.10)

Ogółem: Wyjazd zaliczam do bardzo udanych, pomimo tych pokonanych pieszo 6 km do Imielina, w drodze powrotnej  drugich tylu, no doliczając drogę do Emi wyjdzie gdzieś łącznie 15 km, pamiątka to odcisk, który pozostanie dośc długo, warto było, rozmów też było sporo, mniej waznych i tych najważniejszych. Przyjechałam do domu około godziny 16.30, ale teraz wiem, że wyjazd był stosunkowo za krótki, i w najbliższej przyszłości trzeba go powtórzyć :) Kasiu - co Ty na to?

agulina2 : :
lut 16 2004 jutro wyjazd
Komentarze: 4

już sie nie mogę doczekac, kiedy spotkam się ze znajomymi, to już jutro o tej porze bedę sięszykowała na autobus. a o 12.32 będę już na miejscu. co prawda jest to tylko jeden dzień ale i tak się ciesze z tego spotkania. Pogadamy zapewne do późna, a na drugi dzień zjemy śniadanko i będę musiąła wracć, ech krtóko troszkę no ale lepiej tak jak wcael :-() notkę dodam po powrocie

agulina2 : :
lut 14 2004 zaczynam dochodzić do siebie
Komentarze: 1

Wszystko układac się zaczyna, życie, szkoła, znajomi są tacy innii, ferie też zapowiadają się wspaniale. Rano byłam na scoli, ostatiej przed wolnym, nastepna będzie dopiero 6 marca, więc do tego czasu już na dobre wykuruję swoje gardło. Część scholi siedzi już w sopotniej Małej a ta częśc co została nauczyla sie nowego utworu, do czasu kiedy tamci przyjadą, dopracujemy go. Już szykuje nam sie kolejny występ ze scholą w Górze Włodowskiej, będzie to wyjazd trzy dniowy, my jako schola, mamy opracować szatę muzyczną rekolekcji, w naszej parafii, będziemy śpiewali w Wielki Piątek. Wyjełam stary keyboard, bo w nowym zepsuło się wejście i uczę się utworu, który zaśpiewamy we Włodowicach.

Idę sobie teraz do swojego pokoju, bo czekają na mnie lekcje, ktore musze przepisać i pozyczyć zeszyt naspępnej koleżance. Robię też w wolnym czasie z origami lilie, które muszę oddać po feriach na technice. No i co ciekawe mamy przynieśc druty :-)

agulina2 : :
lut 11 2004 no i po szkole
Komentarze: 2

Pierwszy dzień po chrobie, przeżyłam. Troszkę niewyspana byłam prawie zasypialam, ale nie blo tak strasznie, dostalam celującą z muzyki, na wychowaniu dziecka oddałam jedną pracę, a zadano nam drugą, na po feriach.

Tak ferie już blisko, niektorzy już są po feriach wracają do książek a my ucziowie woj. śląskiego dopiero je zaczniemy to już w poniedzialek, ale w szkole tak czy siak nie dają nam odpocząć, pozapowiadali zaliczenia, dzien w dzień,  w pierwszym tygodsniu po eriach, wiem, że ta notka jest napisana jak masło maślane, ale chce wszystko przekazać, nie pomijając niczego.

Tymaczasowo zrezygnowałam z prowadzenia bloga na serwerze blog.pl spowodowane to jest przejsciowymi klopotami :(

 

agulina2 : :