Najnowsze wpisy, strona 66


lis 26 2003 wtorek i środa
Komentarze: 1

Wczorajszy dzionek szybciutko i minął, nie zbyt ciekawie. W szkole byłam 4 godzinki od ósmej rano, było zaliczenie z wychowania, nie wiem jak mi poszło, bo praktycznie nic nie umiałam. Po szkółce przyszłam do domeczku, posprzątałam i poszłam do babci na jej siedemdziesiąte pierwsze urodzinki. Była też ciocia z wujkiem z Sosnowca. Wczoraj też jak w każdy wtorek byłam w ognisku muzycznym na chórze, bo na umuzykalnienie się nie wyrobiłam. Po chórze wróciłam do babci i siedzieliśmy do późna, nie miałam się jak nauczyć na dzisiejsze zaliczenie z anatomii, więc poprostu na nie poszłam, nie byłam w ogóle w szkole. Nie powinnam się zbytnio z tego cieszyć, ponieważ przyznaję się beż bicia, iż anatomia idzie mi najgorzej, zraziłam się do niej od początku pierwszego semestru- po pierwszym zaliczeniu, na które poświęciłam dużo czasu i dostałam ocenę niezadawalającą mnie- nie jest to jedynka ani mierna czy tam dopuszczająca jak teraz mówią, tak czy inaczej nie jestem z niej zadowolona.

 

Za to dzisiaj rano z moim bratem Danielem, po godzinie 9 dokładnie, zebraliśmy się by pozałatwiać wiele spraw na mieście. Najpierw pojechaliśmy do mojej mamy do pracy, żeby odbiła mi materiały na piątek do szkoły, ponieważ będziemy układać jadłospis dla niemowląt w grupach, następnie wylądowaliśmy na dworcu PKP, żebym sobie, co też uczyniłam kupiła bilet miesięczny na grudzień - komunikacji miejskiej, i na jutro bilet do Częstochowy, bo rano po godzinie 6 są duże kolejki - studenci opanowywują dworzec:-) Po zakupie biletów pojechaliśmy na pocztę, bo Daniel miał wysłać komuś paczkę, z zakupami jego aukcji na allegro, i do sklepu, w którym kupił DVD żeby złożyć reklamację, gdyż jedne guziczek nie działał, a on jest taki, że niczego nie przepuści, jestem za nim, bo w końcu za to płaci, więc wymagać trzeba. Wróciliśmy do domu po 11, zagotowałam mu zupę, zjadł i po 12 pojechał na zajęcia, a ja znowu siedzę przy kompie, piszę notki, szukam materiałów i rozmawiam na GG, z mamą też

agulina2 : :
lis 24 2003 continue
Komentarze: 1

Po szkole czyli po godzinie 13, będę w drodze do domku, a następnie wezmę się za naukę, ponieważ jutro mam zaliczenie z wychowania dziecka, a w środę z głupiej anatomiii, nienawidzę tego przedmiotu, zobaczymy czy zmienię do niego wkrótce podejście,  Z moim blogiem muszę zrobić troszkę porządku, ogólnie z kompem bo mam tak zaśmiecony dysk że szkoda gadać, wszędzie tylko zdięcia z okresu prenatalnego dzieci, notatki adresy www, tytułuy książek i nic poza tym, szkoła mnie opętała. Ja powoli zaczynam nie poznawać sama siebie, ale tak sobie myślę, że dobrze robię zmieniająć mój stosunek do nauki, bo to moja przyszłość, zależy tylko ode mnie jak będę żyła i co będę w przyszłości robiła. TO ja już się będę zbierała, jeżeli uda mi sie wpaśćjeszcze dziś opiszę Wam co robiliśmy na technikach i plastykach, tzn o czym gadaliśmy z klasą itp itd> Buziaczki dla czytających i gorące pozdrowienia. Do sklikania, czytania.....

agulina2 : :
lis 23 2003 23.11.2003
Komentarze: 0

W dzisiejszym dniu będę na obiedzie u znajomej Tatiany, jestesmy umówione na 15. Wczoraj rano bło na scholi, a po południu byłam w kościólku na Mszy, bo my jako schola śpiewaliśmy, a było świętoi św. Cecyli, która jest patronką muzyki Kościelnej

agulina2 : :
lis 18 2003 druga notka
Komentarze: 1

Dzisiaj tak jakoś wyszło, że pisze już drugą notkę, bo stwierdziłam, że nie mogę tego dusić w sobie. Otóż chciałbym się z Wami podzielić moją refleksją z dzisiejszego pobytu w ognisku, wychodząć do ogniska byłam pogodna, uśmiechałam się, cieszyłam, że po raz kolejny mogę tam pójść, spotkać się z nowymi znajomymi, panią i nie tylko, to tam odczuwam taki spokój charmonię słuchając jak uczniowie grają, nawet ci początkujący. Dzisiaj też tak było, aż do momentu, kiedy pani H.... poprosiła mnie abym poszła, po panią M..., która prowadzi chór, ta mnie ochrzaniła i powiedziła, "przecież dopiero dwie minuty po czasie" chodziło o to, że o 16.30 miał się rozpocząć chór i nie przyszla, przykro mi się zrobiło, bo uważałam, że tam nic takiego mi się nie przytrafi. Pani H.... gdy poznała moją sytuację rodzinną powiedzała mi jednego razu "czuj się jak u sibie..." a ta mi z takim tekstem wyjechała. Na moje samopoczucie psychiczne wpłynął też list jaki rano tzn po godzinie 11 dostałam. Było to list od osoby, bardzo mi ważnej, ale jego treść też bła smutna, nigdy, ale to nigdy nie przypuszczalabym, że ona tak mnie zrani, słowami swojego listu. Z tego wszystkiego zaczynam powoli - ZNOWU tracić wiarę w siebie, i otaczające mnie środowisko.  Miałam się uczyć na wychowanie dziecka, ale na nic innego prócz małego relaksu przy kompie nie chce mi się robić, szukam przy okazji na tę pracę zaliczeniowa, ale marnie mi wszystko idzie.

agulina2 : :
lis 18 2003 prenatlny okres
Komentarze: 1

Wszystko w jak najlepszym porządku, zaliczenia jak sama nazwa wskazuje pozaliczane, szykuję się też na zaliczenie tzn mamy napisać pracę na wychowanie dziecka o rozwoju w okresie prenatalnym, który dzielimy na trzy trymestry, trymest jak by ktoś nie wiedział to trzy miesiące.

agulina2 : :