Komentarze: 4
Mamy ładną pogodę, no i dobrze, w końcu są wakacje, a jak wakacje to i odpoczynek. U nas w Zawierciu pięknie świeci słoneczko, ale i jest paskudny wiatr, taki, że nawet iść się nie da. Nie zrażamy się tym z Asią wcale. Jutro jestem z nią umówiona, na spacer z Łośnic – ona tam mieszka, do Blanowic, będziemy miały czas, aby sobie spokojnie porozmawiać bez skrupułów. Mamy też do wyjaśnienia kilka spraw, między innymi taką…. Pożyczyła mi w roku szkolnym książkę, miałam ją przeczytać i oddać jej, ale ta książka mi zginęła. Tak jak kiedyś inna należąca do niej. Tamta się znalazła, przyznał się mój tato, że ją schował, a do schowania tej nie przyznaje się nikt. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że przeszukałam za nią kilkakrotnie całe mieszkanie, i ślad po niej zaginął. Ani brat, ani też mój tata się nie przyznają do jej schowania, a Asia tą książkę chce, nawet myślałam, żeby ją jej odkupić, ale tej książki nie ma nawet na Allegro.