Komentarze: 3
Taki dzisiaj dałam tytuł mojej notce, ponieważ od kilku dni nie mogę się zebrać aby coś dopisać na blogu. Nie tylko dlatego. Nawał matgeriału do zaliczenia. I tak jutro tj. środa mam 4 wykładziki i 4 zaliczenia. Okropieństwo, zdążyłabym się nauczyć może na dwa, ale jak nie iśc to nie iść na wszystko i tak będzie najlepiej. Katar mi z nosa się ciurczkiem leje, kaszel dokucza.
Wczorajszy dzień zaliczam do udanych, ponieważ miałam solowy występ na rozdaniu indeksów o czym już wspominam nie po raz pierwszy. Wszystko wypadło tak jak powinno, nawet rozśpiewałam rano głosik i nie było słychać, że jestem chora. Tylko troszkę się zdenerwowałam, bo cała oprawa muzyczna należała do mnie i nie mogłam sobie siedzieć z resztą klasy tzn grupy. A o tym, że mam się zająć oprawą muzyczną dowiedziałam się tego samego dnia, alke stanełam na wysokości zadania i zrobiłam co należało.