Komentarze: 2
Dzisiaj to nic szczególnego się nie wydarzyło. Wracając ze szkoły spotkalam znajomą, która zrobiła sobie wagary. Pokłociłam się z babcią, bo ma do mnie pretensje, że się do niej nie odzywam i nie odwiedzam a ja mam wyrzuty sumienia, bo nauka mi pochałania tyle czasu, że na nic nie mam czasu, nawet na spokojne zjedzenie. Weekendy przeznaczam na wyspanie się, bo w poniedziałki znowu zaczyna się gechenna.
Na pielęgnowaniu dziecka, miałam przygotowany referat, u tej baby co sie na mnie uwzieła i o dziwo powiedziala, że jej sie podoba i dostałam 5 .
Jak co piątek miałam pójść do babcji, ale nie poszłam, bo nie chcę, aby się na mnie cały czas wyżywała, nie mówiła mi co mam robić a czego mi nie wolno. Czuję się jak "ptaszek' na uwięźi.