Komentarze: 3
Dzisiaj byłam w szkole, bo miało być rozdanie dyplomów, po examinowych , ale co sie okazało rozdanie dyplomów dla rodziców a nie nas uczni kończących szkołę, Dyplomy dostali rodzice którzy pomagali w szkole. Tak czy inaczej wziełam bukiet róż dla pewnej profesorki, nigdy by nie przypuszczała, że akurat ona dostanie odemnie kwiaty. Byłam w szkole praktycznie niepotrzebnie gdyby nie ten bukiet. Kobieta była zaskoczona, składała mi życzenia nadalszą drogę mojego życia, powiedziała też, że nie miała jeszcze takiego ucznia, który był taki jak ja... ucznia który darzył ją swoim zaufaniem. I tym optymistycznym akcentem zakończyłam rozmowę z moją profesorką....panią..... . Z ciekawości poszłam na część artystyczną potem z koleżanką do domu. Odebrałam papiery ze szkoły, zdrowotne. W poniedziałek idę zanieść paiery na studia, ale nie wiem czy potrzebnie bo....... od września, chyba nie będę już.... mieszkałą z moją "rodziną"