Archiwum kwiecień 2004, strona 2


kwi 17 2004 piąteczek
Komentarze: 0

Wczoraj to byl niesamowity w moim zyciu dzień, po probie scholi, która była do 19.30 pan Darek zawiózł mnie do babci, a u babci jak to co piątek bywa sprzątanie typu odkurzanie i wycieranie podłóg, następie mama puścila sygnał do wujaszka , i ten zadzwonił do nas a później po nas przyszedł. Wieczór był bardzo milutki, ja, mama i wujek ech chciałbym aby on był moim tatą

agulina2 : :
kwi 16 2004 ach jak przyjemnie
Komentarze: 3

....Wczoraj jak już wspominałam we wcześniejszych notkach byłam na praktyce pierwszy dzień po południu. Nie będę sie tak bardzo rozpisywała, bo zaraz muszę wyjśc z moim psem. W pociągu nie wydarzyło się z mojej i Asi strony nic ciekawego tylko jak zwykle Kamila i dziewczyny z jej ekipy musiały coś wykombinowac. Wzieły ze sobą flet i zaczeły wydawać z niego jakieś  bzdurne dzwięki, to nie było granie tylko piszczenie. Całe szczęscie, że Pani ktora z nami jechała siedziała w innym przedziale i my z Asią też zajęłysmy inny przedział. na miejscu praca praca praca  i spacer, powrót: wszyscy padnięci, po tym dniu praktyki. Nie mniej jednak dowiedziałysmy się, że możemy wziąśc na weekend jakiegoś podopiecznego do siebie do domu....tylko tak się zastanawiając, w moim przypadku, który albo która ....Weronika poszła już do domu, tak do matki narkomanki i prostytutki, Paulinka została zaadoptowana...wszystkie moje ulubione dzieciaki gdzies poszły, no bralam jeszcze pod uwagę 3 letnia Wwiktorie z grupy dzieci 3-4 letnich ale siostra powiedziała, że musiałbym wziąść też Daniela jej brata, a na dwójkę to moja mama sie nie zgodzi. Zresztą Daniel- jest za bardzo rozwydrzony.

Od dwóch dni, mam problemy z samą sobą, zdrowotne- tak strasznie mnie głowa boli...to od wysokiego cieśnienia. Chciałam też wyjśc na rower ale sie boję....zresztą co tu dużo mowić, po wczorajszej praktyce nic mi sie nie chce robić, a pogoda taka ładna, że rowerek byłby wskazany albo chociaż moze spacerek, gdzieś dalej bez ps, bo on to by sie nie dowlekł 

agulina2 : :
kwi 14 2004 uf nareszcie koniec
Komentarze: 2

No i całe szczęście, że ten dzień do południa tak szybko minął, w szkole na muzyce, ech szkoda gadać , Pani nie była dla nas znowu taka straszna, tylko  wyciągneła konsekwencje z naszego wagarowania, surowiej oceniała nasze konspekty, gdy oddawaliśmy je na biurko, powiedziała do mnie "wiedziałam, że Ty przyniesieś" ja zapytałam skąd miala takie przypuszczenia, nic nie odpowiedziła tylko się uśmiechneła =D poprostu wysłałam do niej smsa z pewnym pytanie odnośnie tego konspektu ......pozostał bez odpowiedzi, ale i tak wiem, że mam go tylko w połowie dobrze zrobionego.....ale zrobię nowy, bo teraz już wiem jak to trzeba zrobić. Idę z psiakiem na dwór, niech sobie bestia troszkę pochodzi, jakby był troszkę chudszy to by sobie za rowerkiem pobiegł, no coż... pies i się zestarzał, w końcu ma już 11 lat

agulina2 : :
kwi 13 2004 powrot do codziennosci
Komentarze: 0

Pierwszą z nich są kończące się Święta i co za tym idzie powrót do szkoły, ech jak mi sie nie chce. Jutro zaliczenia z muzyki procz tego czeka nas nie za bardzo miły dzien w szkole, będziemy bowiem wyjaśniać sprawę związaną z wagarami, ktore miały miejsce wprzed świętami.... dlaczego ja muszę tego wysłuchiwac jak mnie wtedy nie było, a do szkoły iśc muszę, niestety. Kolejną sprawą, ech wyjdzie ich chyba wiecej..... jest sprawa jutrzejszej lekcji techniki, musże przynieśc paper kolorowy i wstążeczke zieloną, ma moze ktoś jakiś pomysł co możemy robić z tych dwóch rzeczy? Dzięki tym głupim wstążeczkom musiałam iśc do pasmanterii je zkaupić.

Po godzinie 16 zaczynam normalne życie, takie jak dotychczas, zmykam do ogniska na próbę, jutro wstac trzeba o 6 najpoźniej, a w czwartek na praktykę jadę na popłudnie wróće koło godziny 22 a w piatek mamy zaliczenie- koszmar

agulina2 : :
kwi 11 2004 KUL
Komentarze: 1

mamy święta, tata z Danielem poszli do babci a ja z mamą siedzę w domku, troszkę się uczę, dziwne to bo ja zawsze wszystko odkładałam na ostatnią chwilę, w sobotę byłam poświęcic pokarmy i z babcią u prabacji na cmentarzu, a dzisiaj rano byłam na nabożeństwie.

Chciałbym Was zapytac jak można pozbyć się znajomości z Klaudią, bo od kąd ją poznałam zwykłym przypadkiem zjawia sie u mnie w domu raz na dzień a ja mam jej już dosć, ona jest młodsza ode mnie (11 i pół) no a ja 20, w sumie ona się tak do mnie przyczepiła, a moja mama ma do mnie poretensje, że zadaje się z dzieciakami. Co mam zrobić? Jak jej powiedzieć, żeby się na mnie nie obraziła, tylko zroumiała co mam na myśli?

MOKREGO DYNDUSA LUDZISKA WAM ŻYCZĘ

agulina2 : :