Archiwum kwiecień 2004, strona 1


kwi 24 2004 weekendzik =D
Komentarze: 1

Wczoraj wieczorem bylam na próbie scholi, a gdy sie już skończyła znajoma Karolina zaprosiła mnie i druga naszą wspólną koleżankę do Sportowej, posiedziałyśmy, pogadałysmu i do domku przyszlysmy. Mile spędzony wieczór, nie bylam u babci, za to dzisiaj idziemy z mamą zanieśc jej rosołek =D troszkę mi sie nię chce no ale cuż trzeba ja odwiedzić :)

agulina2 : :
kwi 22 2004 szykuję się
Komentarze: 3

D o szkoły isc nie musiałam, ale za to na poopłudnie do Częstochowy, wiecie jak mi sie ie chce, kto pojedzie za mnie - szukam chętnych. A jutro pewnie wagary, kto wie, zobaczymy

agulina2 : :
kwi 21 2004 kolejny dzień dobiega końca
Komentarze: 1

Dzisiaj jest dzień,, który jak by to powiedzieć, spędziłam w domu, bo nie poszłam do szkoły, w sumie to błam u babci, w ognisku gdzie nic nie zalatwiłam, bo nie było z kim, spędziłam go też na nauce, bo te dwa piątkowe zaliczenia z pielęgnowania dziecka, trzeba by jakoś na pozytywne oceny zaliczyć, no wciam tęz obiadekk i odpisuję na listy :) jutro praktyka, pozdrowienia dla wszystkich

agulina2 : :
kwi 20 2004 20 kwiecień
Komentarze: 1

Kolejny dzięń mojego dwudziestoletniego życia mija w przemiłej atmosferze, chociaż troszkę mnie boli glowa, nie było tak źle.  Po dwóch zaliczeniach poszlam na wychowanie dziecka i tu zapisać na śmierć się chciałam, bo yle nam dyktowali - okropność, po południu poszłam na chór do ogniska muzycznego i na moment weszłam do bliźniakow, siedże przy komputerze i przepisuję anatomię, a w czwartek jadę znowu do moich kochanych dzieciaków z Częstochowy =D

agulina2 : :
kwi 19 2004 pelen wrażeń, stresu i....nauki
Komentarze: 2

Szkoła, kolejny tydzien, nie rozpoczął się znowu tak najgorzej, wstałam wczęsnie rano bo już o 6.00 powtorzylam sobie materiał na dzisiejsze zaliczenie, z anatomii, no ale go nie bylo i będzie jutro razem z zaliczeniem z psychologii i poszłam na autobus, w szkole pierwsze dwie godziny antomia i nudy, potem było okienko dwugodzinne i wreszcie literatura z plastyką. Na literaturze Pani dostała od nas prezent ślubny - obraz - ładny, najważniejsze, że pasuje do wystroju mieszkania bo jest w brązie, a ona powiedziła do nas, że w tej szkole, jesteśmy jej najbliższymi osobami, tj osobami, z którymi jest najbardziej związana i dała nam Merci. Na plastyce nie robiłysmy tych pisanek- bo to było by bez sensu, szkicowałyśmy "abstrakcję" ja wybralam uczucie miłości, nawet ładnie mi wyszło ! W dordze do domu pogadałysmy z asią o tym i owym, czyli o wszystgkim po trochu.... weszłysmy na pocztę po znaczki - bo ja zawsze jak mam pieniadze to robię sobie zapas...żeby się nie martwić, że nie mam kasy jak trzeba jakiś list wysłać. Kupiłśmy jeszcze napoj, bo u nas bardzo ładnie swieci sloneczko i poszłyśmy na przystanek. Asia pojechała a ja przyszłam na nogach do domu..... . Teraz chwila relaksu i marsz do nauki, z tą anatomią to nie jst tak źle, tylko psychologię troszkę zapomniałam od zeszłego tygodnia... trzeba by się do niej przyłożyć. Dzisiaj jest połowa drugiego semestru, już odbywają się wstępne podliczenia nieobecności na zajęciach, trzeba się strzeć, bo kilka dziewcząt już podpisalo deklaracje, która informuje o ewentualnym niezliczeniu semestru

agulina2 : :