Archiwum wrzesień 2004, strona 1


wrz 14 2004 Dom Dziecka część II
Komentarze: 9

Dzisiaj była praktyka, druga w tej placówce, bło lepiej, niż za pierwszym razem, już nawet dostałam do wykonania własne obowiązki, nie pytając isę o pozwolenie, może nie będzie tak satrasznie, czas pokaże. Po praktyce szukałam na planie miasta pewenj interesującej mnie ulicy, bo w przyszły wtorek planuję kogoś znajomego odwiedzić, nie będę ujawniała kto to jest, bo osoba ta prosiła mnie, abym nigdzie o tym nie wspominała, uszanuję jej wolę. A po południu poszłam na spacer, wracając załapałam się na prażonki, ze znajomymi rodziców bliźniaków i moich też, spacerując weszłam jeszcze  do ogniska a lekcję miała taka malutka Patrycja, która chodzi do przedszkola numer 7 - tego co ja mam w nim praktykę, od razu mnie poznała =D zaczeła mi opowiadać co z moją ulubienicą Angeliką, bo zawsze jak ją mama przyproawdzała do przedszkola śłonko moje płakało :( ale dziś już nie :D i niech tak będzie dalej. A życie moje.... jestem bardzo szczęśliwa  - Ci których interesują szczegóły wiedzą, gdzie się zgłosić.

agulina2 : :
wrz 11 2004 zaległości
Komentarze: 13

Od kilku dni nie pisałam, jakoś tak zeszło, postaram się przekazać Wam to, co się wydarzyło w moim życiu przez te kilka dni, nie wiem nawet czy wszystko uda mi się ująć w słowach, tak jak bym tego chciała. Szczerze powiedziawszy, w czwartek siedziałam w szkole, troszkę było nudno, ale czego wymagać od grupy dziewczyn 30 zresztą. Na dwóch muzykach była sama teoria i co ciekawe, mamy pracę domową, normalnie jak w podstawówce, nas traktują, dostaliśmy ją za złe zachowanie. Dzięki Yoasii, nie sprawiła mi trudności, Dziękuję Ci. Co było potem: dwie godziny pielęgnowania dziecka, z byłą kierowniczką praktyk, jak się rozgadała to pierwszą godzinę opowiadała o swoim prywatnym życiu – i bardzo dobrze, kolejne dwie godzinki to już wf, więc mogłam sobie pójść do domu. No Pani dyrektorka się zlitowała, gdyż we wtorek po praktyce poszłam do okulistki, niby na wizytę kontrolną, ale moim głównym celem było wzięcie zwolnienia z wf, nie musze tłumaczyć, że się udało. Piątek, to jak chyba już wiecie spędziłam w przedszkolu, nawet nie byłam zmęczona. Musieliśmy tylko wziąć sobie po jednym dziecku, i sprawdzić czy rozwija się prawidłowo tzn. sprawdzić czy umie: chodzić, maszerować przy muzyce po obrębie koła i czy trafia piłką do kosza, to trzylatki, i tzw. rozwój jego motoryki. Próby powiodły się, pomimo, że Natalia, nie chciała wykonać tego, co dla niej przygotowałam – rozpłakała się, ale Norbert, zrobił, więc nie miałam się, czym przejmować. W domu siedziałam przy kopie, a wieczorem poszłam, jak co piątek do babci. Szybko posprzątałyśmy z moją mamą i po 22 byłam w domu. Babcia chciała jechać dzisiaj na grzyby, ale ja jej odmówiłam, bo rano miałam próbę scholi, i teraz jest na mnie i na naszą rodzę zła. Zdenerwowałam się troszkę, bo ja nie mogę być na jej widzi misie zgodna, zaproponowałam niedzielę, czyli jutro, ale jej już nie odpowiada, nie to nie, ona mnie czasem bardzo denerwuje. Gdyby nie ten incydent, pewnie zeszłoby dłużej, bo zazwyczaj mama później po zakończonym sprzątaniu gadają. No a dzisiaj to byłam na scholii, jak już zresztą wspomniałam śpiewamy niedługo …trzeba ćwiczyć, a no i mam pod opieką jedną nową chórzystkę. To by było na tyle, w ogromnym skrócie …

agulina2 : :
wrz 07 2004 DOM DZIECKA _ SOSNOWIEC
Komentarze: 11

Dzisiaj po raz pierwszy byłam na praktyce w „OŚRODKU OPIEKUŃCZO WYCHOWAWCZYM POMOCY RODZINIE I DZIECIOM” zwanym pospolicie Rodzinnym Domem Dziecka. Jeżeli chodzi o warunki bytowe, są gorsze jak w Częstochowie, ale atmosfera rodzinna panuje. Dzieciaki, są podzielone na mniejsze grupy max 9 osobowe. Są to tzw. rodzinki. Każda rodzinka ma jedną opiekunkę, ale nie nazywają ja mamą. Placówka ta, wyposażona jest należycie do obowiązujących norm, jakie muszą być spełnione w placówkach typu opiekuńczo – wychowawczego. Dzień dzieciaka w grupie paluszków rozpoczyna się godzinie 6-7 - pobudka, ubieranie, toaleta poranna, do godziny 8, zabawy dowolne, po godzinie ósmej siadanie, i znowu zabawy dowolne, drugie śniadanko – 10.00, Wyjście na taras lub spacer, 11 kąpiel a o 12 obiadek. Dla mnie dziwne jest żeby dziecko najpierw okapać, przebrać w piżamkę, a potem go karmić, kilkoro było brudnych. No nic, co placówka to inne wymagania zwyczaje… bardzo porównuje warunki obu placówek … O wszystko trzeba się pytać, czy można dziecko przeprać, czy można się z nim przejść w inne miejsce na spacerze niż grupa, czy choćby o pozwolenie wzięcia zabawki, to nas przeraża, i rzecz taka, iż opiekunki z tej placówki patrzą się nam na ręce. Nie wiem jak długo wytrzymam. Wiem, że notka nie jest poprawnie napisana, za dużo emocji jak na jeden dzień i zmian…..,jak ochłonę to poprawię, jestem bardzo zmęczona idę spać…

agulina2 : :
wrz 05 2004 coś się ruszyło
Komentarze: 5

Kiedy to otworzyłam swoje oczy rozpoczął się dla mnie kolejny dzień życia. Może troszkę za późno wstałam? Tyle miałam do zrobienia, z tego wszystkiego nie zrobiłam nic. Moje stwierdzenie brzmi: Najlepiej nic nie planować, a wtedy z wszystkim zdążymy na czas… Z samego rana trafiłam na dobry film w TV taki pełnometrażowy, skończył się po godzinie 13.00. Przepisałam notatki z muzyki, i usiadłam do komputera, bo mój brat pojechał do Bytomia na spotkanie APP RACJI (Antyklerykalna Partia Postępu Racja), po godznie 15.00 Poszliśmy wszyscy do babci, bo tam siedziały moje dwie ciocie z Sosnowca (Aleksandra – kiedyś mieszkała w Phoenix, ale szczury ją wygryzły… i jej mama Teresa), a około 17.00 odprowadziłyśmy je na miejsce, z którego pojechały do siebie. Tak minęło popołudnie, a teraz znowu siedzę sobie w domeczku i zerkam jednym okiem na Rodzinę zastępczą.

agulina2 : :
wrz 03 2004 brak natchnienia
Komentarze: 9

Nie wiem dlaczego, ale od momentu, gdy rozpoczął sie dla nas uczni nowy rok szkoly, ja gdzieżś zagubiłam swoje natchnienie, natchnienie, ktore pomagało mi w pisaniu notek. Uważam, że pisanie o byle czym i byle gdzie, nie ma wogóle sesny, co nie oznacza, że nie będę tu pisać, będę! ale żadziej, wqtedy, gdy w moim życiu wydarzy sie coś, co wyda się godne opisania. W szkole przez te pierwsze dni, wydarzyło się dużo, są to takie sprawy, dla mnie i innych z mojej grupy ważne, ale nie zainteresowały by Was czytelników - nie ma sensu ich opisywać. Mamy pierwszy weekend w roku szkolnym, złożyło się tak, że jeszczen ie mam nic zadane. Dzisiaj były zajęcia w przedszkolu tzw "wychowanie dziecka - ćwiczenia" Po 12 byłam w domu, to mi się podoba i tak co tydzień w piątki, ale po praktyce z Sosnowca będę przyjeżdzała później. I to na dzisiaj bło by wszystko, wyszlo masło maślane, ale nic nie poradzę, mówiłam brak weny doskwiera...a teraz idę z psem na dwór...

agulina2 : :