Archiwum 19 kwietnia 2006


kwi 19 2006 Wczorajszy dzień
Komentarze: 1

Zaraz po otworzeniu oczu, myślami byłam już w pracy. Tego właśnie dnia, w godzinach mojej pracy, miały się odbyć, dwa pogrzeby. Jeden, mojej bardzo dobrej koleżanki z podstawówki taty - zginął przypadkiem w wypadku samochodowym(miał zginąć właściciel firmy, w której obaj pracowali, a ma tylko złamaną nogę), to był planowany wypadek, a drugi mojego kolegi mamy, ta zaś była chora na raka. Zastanawiałam się jak załatwić z Panią Dyrektor bym mogła pójść, ale nie było problemu. Mama mojego kolegi, była też Dyrektorką jednego z przedszkoli w moim mieście, stad też Dyrektorka z mojego przedszkola, i wszystkie nauczycielki, znały ją. Ja też ją dobrze znała, wszystkich ich znałam, całą rodzinę, Kasię, siostrę Michała, mamę, bo przecież dwa lata odbywałam zajęcia z wychowania dziecka w tym przedszkolu, gdzie ona była Dyrektorką, znałam ja, była bardzo dobrą kobietą. Dlaczego od nas odeszła? Nikt nie wie, najwidoczniej bóg chciałby była już u Niego. Michał zdaje teraz maturę, mam nadzieję, że po stracie mamy, poradzi sobie na tym egzaminie a nie załamie się po tej tragedii. Wraz ze scholą, w której Michał też śpiewa, o czym wspomniałam już, zaśpiewaliśmy by „ubarwić” tę uroczystość. Pierwszy pogrzeb był o 15, drugi zaś rozpoczął się o 16, po części w Kościele poszłam, wraz z dwójką moich koleżanek, w strojach naszych scholowych, jako delegacja na cmentarz, by pokazać, że też się smucimy, i jesteśmy razem z Michałem. Notka torcie nie składna, ale jak opisać to wszystko, skoro w serce przepełnia rozpacz i smutek

agulina2 : :