Archiwum 13 stycznia 2006


sty 13 2006 13 stycznia 2006 piątek
Komentarze: 0

Dzisiejszy poranek znów spędziłam w przychodni zdrowia, z samego rana umówiona byłam z A… na przystanku i z moją babcią. A…podałam zwolnienie, które ona zaniosła do przedszkola. Z babcią poszłam na pobranie krwi, po godzinie ósmej, już mogłam wracać do domu, ale zrobiłyśmy jeszcze prywatnie EKG, i poszłyśmy zapytać czy przypadkiem nie mogłabym mieć EEG wcześniej, a byłam umówiona na godzinę 11.30. Tak czy inaczej jak byłam się umówić z tą pielęgniarką, wcześniej na termin to ona, powiedziała mi, że na to badanie czeka się około dwóch miesięcy, jednakże lekarka prosiła o tryb natychmiastowy tak, więc, miałam już dwa dni po wizycie u neurolog, pierwszą godziną, na jaką chciała mnie dać była właśnie 8.30, Ale ja powiedziałam, że za wcześnie, bo zapomniałam, że mam iść na pobieranie krwi. Tak, więc, wszystko załatwiłam do godziny 9, czyli w niecałą godzinę załatwiłam się w trzech miejscach.

 

agulina2 : :
sty 13 2006 11 stycznia 2006
Komentarze: 0

Cóż to życie jest warte, przysparza nam ono samych kłopotów. Tak ja opasywałam we wcześniejszej notce, mam problemy dość poważne z moim zdrówkiem. Z Tego oto powodu, po rozmowie z moją mamą, postanowiłam pójść do mojej lekarki pierwszego kontaktu, ta zaś skierowała mnie do kardiologa, i neurologa i prosiła abym zrobiła badanie dna oka, co też uczyniłam, właśnie w dniu 11 stycznia. W recepcji założyłam sobie kartę i poszłam do mojej mamy do pracy, bo okazało się, że lekarka jest dopiero od 10.00 – Okulistka, a neurolog od 10.30. Czas oczekiwań umilała mi harysia, z którą miałam okazję porozmawiać na GG. Około godziny 9.40 Poszłam do przychodni i okazało się, że do neurolog to jest już spora kolejka, a do okulistki byłam druga. Zakropiono mi oczka w oczekiwaniu na rozszerzenie źrenic, na korytarzu źle się poczułam i gdy mnie zawołała powrotem do gabinetu zemdlałam. Już badanie nie było robione w ciemni tylko na leżance Okulistka powiedziała, że nie widzi żadnych zmian, że wszystko jest w normie. Gdy wyszłam dość długo, bo około dwóch godzin czekałam na wizytę u neurolog, średnio jedna osoba siedziała około 40 minut była. Ja już nie wytrzymałam ze słabości, i mnie przepuścił taki Pan, za którym były jeszcze dwie osoby i dopiero ja, i całe szczęście, ponieważ już nie mogłam tam wysiedzieć. Pani neurolog przeprowadziła 15 minutowy wywiad, a potem przystąpiła do zwykłych badań neurologicznych. Wspomnę jeszcze, że badanie dna oka jest płatne, ale z racji tych omdleń doktórka zrobiła je za darmo. Neurolog dała mi zwolnienie, żebym wszystkie te badania mogła zrobić bezstresowo, bo np. nie chcieliby mnie zwolnić w godzinach pracy. Poszłam do recepcji podbić go, a w tym czasie musiałam z pracy wezwać mamę, bo lekarka cichła z nią porozmawiać o moim leczeniu padaczki w latach 1986 – 1998, czyli przez dwanaście lat mojego, życia.

Efektem całych tych wizyt w dniu 11 stycznia, jest badanie krwi w piątek i EEG,(13 stycznia), – na które trzeba czekać około miesiąca albo i dwóch. Zaś wizytę do kardiologa mam dopiero na 31 marca, W poniedziałek znowu do Pani neurolog – w godzinach 13-18, a także coś z przyjemniejszych rzeczy tzn. wypłata. Z zaleceń lekarki nie mogę zostawać sama w domu i nigdzie wychodzić!

 

agulina2 : :