Archiwum listopad 2004, strona 3


lis 07 2004 już mamy niedzielkę i koniec weekednu
Komentarze: 8

I kolejny tydzień się zbliża, no do szkoły już bedę chodziła, bo mam tyle zaległości, że szkoda nawet wspominać. Kiedy ja to nadrobię? nie wiem ....  Jeszcze się nie wykurowałam, ale ile można. W sumie to do szkoły idziemy w poniedziałek i środę, we wtorek jadę jak zwykle na praktykę, bylebym znowu czegoś po podróży nie załapała. A w środę mam zaliczenie z psychologii, bo przenieśliśmy go z ubiegłego tygodnia.

O godzinie 12.30 wychodzę z domu. Jadę na spotkanie do Myszkowa. W domku będę około 19.00 :-) Mam nadzieję, że będzie ciekawe.

agulina2 : :
lis 05 2004 to juz 70 lat
Komentarze: 9

Dzisiaj jest 70 rocznica powstania Zespołu Szkół Oskara Langego w Zawierciu, czyli mojej byłej szkoły średniej. To w niej przez cztery lata zdobywałam swój pierwszy zawód, podnosiłam swoją średnią, z podstawówki, która wynosiła zaledwie powyżej 2…. To całej kadrze pedagogicznej zawdzięczam wiele… to oni nauczyli mnie postawy życiowej, jak postępować, jak zachowywać w danych sytuacjach, to dzięki nim, moja wiedza wzbogaciła się… moje zachowanie zmieniło się, mój stosunek, do wszystkiego uległ zmianie…. Szkołę zaczęłam traktować jak drugi dom, bo po rodzinie druga jest szkoła, to jej zadaniem jest kształtować nasz stosunek wobec życia. I tak:

Pani od języka angielskiego i Pani od chemii, dziękuję za to, że nie tylko przekazywały mi wiedzę, że swojej dziedziny, ale również za to, że były ze mną wtedy, gdy ich potrzebowałam, wysłuchały, doradziły… Pani od matematyki i Panu dyrektorowi dziękuję za to, że to dzięki nim ( oboje z dziedziny matematyki i informatyki) zgłębiłam swoją wiedzę w obu tych kierunkach, i uświadomiłam sobie, że przedmioty ścisłe też mogą być ciekawe, bo nie zdawałam sobie z tego sprawy. Okres szkoły podstawowej – wrócę pamięcią wstecz… był zupełnie inny, tam każdy zwracał uwagę tylko na to, aby mu było dobrze, inni nie byli ważni… W moim przypadku było to poniżanie przez innych, naśmiewanie się z moich „grubych” szkieł, bo wtedy faktycznie były grube, czy choćby z ubrań, jakie nosiłam. Nie wspomnę też o problemach w nauce… np. z historią. I tu teraz dziękuję Pani od historii, która obecnie już w ZSE nie pracuje, ale, dzięki której moja historia – tzn. wiedza z tego przedmiotu zaczęła się pogłębiać. Pod koniec pierwszej klasy szkoły średniej miałam problem z zaliczeniem całego roku, ona dała mi szansę, której nie dostałam w szkole podstawowej. Poświęciłam mi więcej czasu, na przekazanie wiedzy i to w czynie społecznym, materiał podzieliła i tak wyszłam z 1 na czwórkę! Myślałam, że dostanę tylko 2 i będę mieć rok zaliczony. To jest część wspomnień, z tej pozytywnej strony, nie czas, na wspomnienia tych złych chwil, bo i takie były,…ale nie chcę o nich pamiętać. Raz jeszcze dziękuję za te cztery lata nauki….DZIĘKUJĘ!

Obchody 70-lecia ZSE rozpoczęły się Mszą Św. W mojej parafii, ksiądz proboszcz odprawił uroczyste nabożeństwo, my jako schola śpiewaliśmy. Do scholi należy jedna z obecnych uczennic Ekonoma i ja jego absolwentka.

Po Mszy udaliśmy się pochodem z orkiestrą i transparentami, do Mok-u (Miejskiego Ośrodka Kultury), gdzie były przemówienia władz, przedstawicieli sejmu, kurator oświaty okręgu śląskiego i wielu innych wyższych władzom w naszych okolicach. Następnie pokaz slajdów ze zdjęciami i wspomniani a potem część teatralna – kołka teatralnego działającego przy szkole. Oj działo się działo…. Jeszcze się dzieje, ale ja już przyszłam, bo jestem chora od ubiegłego tygodnia i nie miałam już siły wysiedzieć.

 

agulina2 : :
lis 03 2004 środowo się mam
Komentarze: 8

No i mamy już środę. Jakoś tak szybko mija ten czas, nawet siedząc w domu i „nic nie robiąc” tak napisałam tylko, bo zajęć mam ogrom, nadrobiłam wszystkie zaległości w sprzątaniu, pisaniu listów i co ciekawe, nawet prace domowe do szkoły zrobiłam, bo były zadane w grupach i co nie mogłam innych zawieść. Jutro będę musiała dostarczyć tę pracę na poranną godzinę 6.30 pod wyznaczone miejsce, a dla osoby, która wstaje o godzinie 11.00 Czasem jeszcze później to nie lada wysiłek. W sobotę też, trzeba iść do szkoły, bo odrabiamy dzień 12 listopada, jeżeli będę się czułą tak jak teraz to nie pójdę. Dzisiaj mam w planie dokończyć czytanie książki pt.:” Religijny fanatyzm” Kasi Skowrońskiej. Jest to książka, która opowiada o siostrze Nazaretance, która po 24 latach uciekła z klasztoru, bo Przełożona i współsiostry chciały z niej zrobić osobę psychicznie chora i oddać na leczenie…. To dla mnie też jakieś przedsięwzięcie, bo u mnie czytanie książek nie jest zajęciem życia codziennego…. Polecam wszystkim tę pozycję książkową.

agulina2 : :
lis 01 2004 poniedziałkowo
Komentarze: 9

Cały weekend sobie minął. Mamy już poniedziałek. Ze swojej strony mogę napisać tylko tyle, że do piątku nie chodzę do szkoły, ponieważ choróbsko rozebrało mnie na dobre. Wszystkie zajęcia, jakie mam w tygodniu poza szkołą, też pójdą na plan przyszłotygodniowy, lepiej się wyleżeć, wygrzać i wrócić znowu do prawidłowego funkcjonowania. Zgubiłam pewne nutki, i Pani od muzyki mnie prześwięci, już na ten tydzień miałam jej je dostarczyć. No coż.... i co by tu jeszcze, mamy nowy miesiąc, dni zadumy nad naszym życiem i życiem które już się skończyło. Pomyślmy, zatem, ile wyrządziliśmy im szkody, co było godne zapamiętania, i nie pozwólmy, aby byli sami...Pamiętajmy o nich... Chociaż w te dwa dni...

Zajęcia, które przewidziałam wykonać na ten czas wolności, udało się wykonać w 3/4 tę 1/4 wykonam dzisiaj. Po przyjeździe z grobów mojego taty, brata, babci i dziadka, u nas się spotykamy. Mama przejęta odwiedzinami uwija się ze porządkami, takimi z grubsza jak to się mówi, a ja zamiast jej trochę pomóż siedzę i klepię w tę klawiaturę

 

agulina2 : :