Archiwum 09 grudnia 2002


gru 09 2002 Oj ten dzisiejszy dzień
Komentarze: 3

Zaczelo się od wczoraj, kiedy to około godziny 22 zadzwoniła do mnie siostra Lucyna (uczy mnie religi), wtedy to zapowiedziała mi że dzisiaj mam mieć organy w szkole. Oczywiście wszystko byłoby dobrze, gdyby nie to, że organy ważą ze 100 kilosów heh i ja to sama dzwigałam. Ranusio wstałam około godzinki 6, kiedy to mnie obudziła moja mama, zjadłam śniadanko i powtórzyłam sobie to z czego miałam zaliczać dzisiaj sprawdziany czyli WOS i angielski. Koło godzinki 7 przyszła już po mnie moja piapiółka :Dominika, i z nią razem poszłyśmy do szkoły ( ona uczy się w innej), brat zaniósł mi organy na przystanek, a dalej to już męczyłyśmy się z :dominisią, heh ci ja bym bez niej zrobiła? Kto to wie. Wiecie co fajnie nie błam dzisiaj na ani jedej godzince lekcyjnej, mam zolnionko w zwiąZku z tymi próbami, bo w środę, jedziemy ze szkołĄ na "Festiwal Kolęd" do Będzina, ZAPRASZAM WSZYSTKICH CHĘTNYCH- SZKOŁA MUZYCZNA.  No więc do godziny 14.35 bodajże siedziałam w szkole, a tymczasem moja klasa poszla sobie już do domku o 13 heh. Po całej próbie poszłam do mamci do pracy, żeby mi odbiła lekcje z dzisiaj, bo jutro już na 7 rano muszę być na fakultetach z angielskiego, gdzie będziemy pytane na ocenę z wszystkich czterech lat nauki.:-( Czasem się zastanawiam czy nie lepiej jak zdawałabym angielski na maturze, w końcu potrzebny mi będzie w dorosłym życiu, tak więc skończę notkę i zmykam się uczyć, bo trzeba to zdać i tyle :-) Właśnie miała przyjść :Dominisi i na 16 miałyśmy iść z jej młodszą siostrą do kościółka na rekolekcyjki gdyż Ewelinka jest przed komunią, więc trzeba :-(, ale nie przyszła. Czyżby dostała małe op...... że jej tak długo nie bło? Hm... kto to wie...? Miała przyjśc i mialyśmy też pisać jej pracę ontrolną na ochronę środowiska, ale nie mam jej, więć jej nie pomogę, bo nawet nieznam tematów. A tak wracając do mojejszkoly to mam zwolnienie z zajęć od dzisiaj do środy hihi, jak dobrze;-), a w czwartek i piątek praktyka- czyli tak jak by tydzień odpoczynku od pracy i nauki znaczy nauki tylko, bo ćwiczyć trzeba heh.

Co jest najgorsze to przenoszenie tych organów. Wiecie co s.Lucynka wymyśliła. Dzisiaj je miałam  w szkole- zostały tam.  Jutro od 8 ranusio już jest próba, a po próbie mam je wziąść do domu, a w środę jak ta głupia z domu mam je tachać na dworzec PKP (spory kawałek ode mnie) i w Będzinie donieść jeszcze do tej szkoły w której jest przesłuchanie, heh tyle roboty. No i oczywiście spowrotem i domu , a za jakiś tydzień znowyu do szkoły na jasełka, heh czy to wogóle ma sens?

agulina2 : :