zmeczona idę spać
Komentarze: 5
Oj zabiegany dzionek dzisiaj miałam, no prócz pewnego wydarzenia na praktyce, które nie spodobało mi się, chodziło o Wiktorię, dziewczynkę, która ma zeza, zapytałam jedną z opiekunek: czy nie mogą jej zaklejać tego oka, (bo wiem po sobie, że zaklejanie też pomaga z +9 driopri mam +1, różnica jest wielka) one odpowiedziały mi, że zaklejanie musi zlecić lekarz, i żebym się interesowała swoimi sprawami. Zrobiło mi się przykro.
Po praktyce przyjechałam do domu, głodna jak wilk, wrzuciłam na ruszt zalewajkę z przed trzech dni, ale jakoś mi smakowała, bo byłam po prostu głodna. Poszłam do ogniska na chór, na którym były trzy osoby, zaśpiewałam nowo przybyłym nasze utwory. Było super, poszłam potem do …a po … na spotkanie z ważną dla mnie osoba, w przyszłości moje życie będzie związane właściwie od dzisiaj jest z tą właśnie osobą.
Spotkałam się z Jackiem, który odprowadził mnie do domu, pożyczyłam mu książę, a potem poszłam na chwilkę do bliźniaków, Klaudii, w piątek mam jej wytłumaczyć ułamki- no w końcu matematykę zdawałam na maturze, kiedy to było…
W piątek też szykuje mi się bardzo pracowity dzień, sama nie wiem jak ja to wszystko pogodzę, a migrenowe bóle głowy to już normalność. Kilka spraw rozwiązanych pozytywnie, oby tak dalej…
Dodaj komentarz