zaległości
Komentarze: 5
Dzisiejszy dzień jest najgorętszym dniem tegorocznych wakacji, termometry w południe wskazywały prawie 40 stopni w cieniu. Rano po godzinie 7 obudził mnie sygnał smsa, którego dostałam od Moniki, poszłyśmy na basen, ale woda była tak lodowata, że nie skorzystałam, bo wczoraj ją dopiero nalali, a chloru ma tyle, że oczka też by mnie szczypały. Przed basenem poszłyśmy na otwarcie LIDL-a, duży przestronny sklep, z klimatyzacją i „człowiek na człowieku”, bo to pierwszy dzień otwarcia. Najgorszym jest to, iż obok stoi PLUS, więc konkurencję mają niezłą. Biorąc pod uwagę, że LILD obiecał, że nie będzie tam produktów spożywczych, ażeby nie robili konkurencji dla PLUS-a, stało się jednak inaczej. Po zbadaniu nowego terytorium udałyśmy się na basen, posiedziałyśmy troszkę na słoneczku a potem przeniosłyśmy się do cienia, bo ja nie mogłam wytrzymać. Gdy tak sobie siedziałyśmy i rozmawiałyśmy podszedł do nas Piotr – mąż Kamili – mamy bliźniaków, bliźniaków poinformował nas, że próba jest nie na 16, tylko o godzinie 14, no cóż miałam zrobić obiad na 15.15 ale nie było mnie w domu, w końcu jedliśmy o 17.
A spacerek do Blanowic uznajemy za udany.
A dzisiaj planach: Z samego rana oczekiwanie na Asię, bo musimy załatwić już kilka spraw związanych z III semestrem naszej edukacji. Następnie odwiedziny Moniki i Kingi – szkoda tylko, że nie poinformowały mnie, o której godzinie, jedna z nich ma mi przynieść płytkę a druga zeszyt z piosenkami, to są dwie moje kumpele, z którymi śpiewamy. Jeżeli czas pozwoli będę chciała odwiedzić Kamilę, bo musimy poważnie porozmawiać, a wieczorem już zaczyna się pierwsza próba scholi, po scholi do babci sprzątać, ech ciekawe, na którą dzisiaj zajdę do domu?
Dodaj komentarz