wypadek
Komentarze: 2
Byłam s szkole, w drodze od niej zaznałam wypadku, noga mnie boli ledwie, co na nią chodzę. Zderzyłam się z drugim rowerem, jej wina, bo to była kobieta, nie zdążyłam przez głupią babę na wychowanie dziecka, na które apropo miałam nie iść, ale rano pomyślałam, czemu tak dużo opuszczać? Nic trudno. A było to tak: jadę sobie chodnikiem alejami JP II, które wcale nie są przy kościele, wyjeżdżam z za zakrętu a babka też tylko z drugiej strony. Czołowe zderzenie. Ona wyszła z tego cało, tylko ja z nogą zwichniętą. Boli jak ch… ledwie, co na nią staję. A ona do mnie jeszcze z uśmieszkiem na ustach, może ci pomóż? Kto wie czy nie jestem w szoku, bo w ogóle nie kontaktuję co się ze mną dzieje, dostałam drgawek i taki jest obecny mój stan!
Dodaj komentarz