nie do końca swiatecznie
Komentarze: 1
Tegoroczne Święta...
Jak pisałam we wcześniejszej notce jestem chora. Antybiotyk mi się już skończył, ale nadal mnie uporczywy kaszel męczy.
Co udało mi się już zrobić...? Otóż tak, po pierwsze posprzątałam pokój – jak chyba każdy z nas przed świętami, i przeczytałam książkę Pani Jadwigi Bińczyckiej pt” Między swobodą a przemocą w wychowaniu” bo na 6 stycznia mam zrobić recenzję tej książki, na Pedagogikę, gdyż jest to jeden z elementów uzyskania zaliczenia z tego bloku zajęć. Recenzje dzisiaj skończyłam pisać, zostało mi jeszcze przygotować się do sesji egzaminacyjnej, a niezbyt mi się to podoba, bo egzaminy mam z dnia na dzień :( Za chwilkę zabieram się do przygotowania materiałów z filozofii, na egzamin. Nie mogę powiedzieć, że nie odpoczywam, bo to jest podstawą, ale też nie do końca leniuchuję.
Życzę wszystkim, wspaniałego czasu. Boża Dziecina jest już wśród nas, ma poteżną moc, nie jest maleńki tylko Potężna.
Dodaj komentarz