^Jestem Przyjęta^
Komentarze: 3
^Jestem Przyjęta^
I tak oto zostałam studentką Medyka: Pobudka za piętnaście 7 rano, o 8.20 Wyjazd. Brat mnie Podwiózł. W szkole byłam o 8.40 A o 9 wzięli nas na Jadalnie - sprawdzili listy obecności. Podzielono nas na dwie grupy, opiekun dziecięcy i dietetyk. Udaliśmy się do Odpowiednich klas, profesorowie powiedzieli coś niecoś, i rozmowa kwalifikacyjna, ech każdy musiał powiedzieć, dlaczego akurat wybrał tę szkołę. Pytano się też czy mamy jakieś talenty, jak zapytano o muzyczny zgłosiłam się. W sumie takich osób zgłosiło się 4, a pani wykładowczymi, powiedziała, że od września stworzymy zespół szkolny. Od razu mi się buźka uśmiechnęła. Wypełnialiśmy też ankietę ze swoimi danymi, zapomniałam wsiąść dowodu i nie wpisałam jego numeru ech…. Jeden dzień w tygodniu będziemy mieli praktykę, w domu dziecka w Częstochowie prowadzonym przez siostry zakonne lub w Sosnowcu. Ja bym wolała Częstochowę, może, dlatego, że prowadzą zakonnice, zresztą od dworca 15 min, a w Sosnowcu trzy godziny. No nic, rozpoczęcie roku 1 września o godzinie 9. Nauka w MEDYKU trwa dwa lata podzielona jest na cztery semestry, ale materiał będziemy zaliczali jak sprawdziany w szkole średniej i to jest wielki plus. Co ja tu jeszcze chciałam napisać, o wiem już? Z mojej klasy idzie nas razem ze mną 6, no, ale z nikim się nie lubię. Wyszłam z nowej szkoły i poszłam na przystanek, siedziałam chwilkę, nagle patrzę a przez ulicę przechodzi jakaś dziewczyna, myślę znam ja już, ona tez będzie chodziła ze mną do mojej nowej szkoły. Pojechałyśmy razem autobusem linii „0” pogadałyśmy troszkę o tym i owym (głównie o naszej nowej szkole)i wiem, że mam z nią ten sam pogląd na pewne sprawy, np. też w sprawie praktyki. Chyba z nią znajdę wspólny język. No tak na tyle, potem odwiedziłam moją szkolę średnią i poszłam do mamy do zakładu, potem do domku i komp. To tak w skrócie.
Dodaj komentarz