Dodam notkę
Komentarze: 0
Dzisiaj wstałam jak nigdy dotąd póżno bo o 12.45 a na 12 miałam iść do kościółka i śpiewać- pan organista to mnie chyba powiesi, bo mamy znowu jechać na konkurs w styczniu a dokłądnie 19. Jedno mnie nie zadawala, bo w piątek o 18.30 mamy mieć próbę, ale ja nie mogę nan iej być, bo siedzem w biedronce do 20 hmmm no cóż... Teraz jestem zła, bo miałam ładny szablonik i nie mam no nie iśc się zabić (w przenośni) to za mało
Dodaj komentarz