wrz 05 2004

coś się ruszyło


Komentarze: 5

Kiedy to otworzyłam swoje oczy rozpoczął się dla mnie kolejny dzień życia. Może troszkę za późno wstałam? Tyle miałam do zrobienia, z tego wszystkiego nie zrobiłam nic. Moje stwierdzenie brzmi: Najlepiej nic nie planować, a wtedy z wszystkim zdążymy na czas… Z samego rana trafiłam na dobry film w TV taki pełnometrażowy, skończył się po godzinie 13.00. Przepisałam notatki z muzyki, i usiadłam do komputera, bo mój brat pojechał do Bytomia na spotkanie APP RACJI (Antyklerykalna Partia Postępu Racja), po godznie 15.00 Poszliśmy wszyscy do babci, bo tam siedziały moje dwie ciocie z Sosnowca (Aleksandra – kiedyś mieszkała w Phoenix, ale szczury ją wygryzły… i jej mama Teresa), a około 17.00 odprowadziłyśmy je na miejsce, z którego pojechały do siebie. Tak minęło popołudnie, a teraz znowu siedzę sobie w domeczku i zerkam jednym okiem na Rodzinę zastępczą.

agulina2 : :
07 września 2004, 13:51
powrot do szkoly jest bardzo bolesny oj bardzo
07 września 2004, 09:42
Nie lubie poniedzialkoof :(
hyrna
06 września 2004, 16:42
Szczury ją wygryzły?! O mój Boże!
05 września 2004, 20:29
Tez nie lubie planowania, najgorsze sa plany dlugotrwale :)
Młody_15
05 września 2004, 19:37
Tez czasem ogladam :D

Dodaj komentarz