sie 07 2004

po długim spacerze


Komentarze: 2

Wczorajsza wyprawa do Blanowic się udała, pomimo mojego złego samopoczucia. W jedną stronę szłyśmy prawie dwie godziny, ale warto było. Znalazłyśmy nasz cel wyprawy. Sprawa jest tego rodzaju, że nasz droga nie minęła bez przygód…. Warto było. U Pani Ani też mile spędziłyśmy te dwie godziny, a w planach było tylko 30 minut. Dowiedziałyśmy się też, że nie wiadomo czy w przyszłym semestrze będziemy miały z nią wychowanie, ja nie chcę nikogo innego. Droga powrotna minęła szybciej, bo szłyśmy inną stroną, niecałe dwadzieścia minut i już byłam na przystanku, z którego miałam pojechać do babci. Czekając na przystanku (do autobusu było około 15 minut) zobaczyłam podjeżdżający na przystanek samochód. Byli to moi sąsiedzi z czwartej klatki, ja mieszkam w trzeciej. Na tymże też przystanku stał kolega z klatki drugiej. Mieliśmy darmowy transport

agulina2 : :
07 sierpnia 2004, 14:16
masz milych sasiadow. Ja jednych mam takich, co nawet glupiego dzien dobry nie powiedza :/
Hooliganka_15
07 sierpnia 2004, 14:00
Długie spacerki sa fajne, szczególnie z kumpelkami, można się wygadać , a z tym transportem to miała$ fuksa ;)

Dodaj komentarz