Archiwum lipiec 2006


lip 01 2006 Dzień 30 czerwca 2006
Komentarze: 2

Rano, jak co dzień poszłam do przedszkola. Z mojej grupy była tylko dwójka – Oliwier i po godzinie 11 przyszedł Hubert. Grupy były łączone, posiłki jedliśmy w grupie starszaków – Ekoludków, a czas zabaw spędzaliśmy w 5-latkach – Skrzatach. Jak wiadomo był to ostatni dzień zajęć w przedszkolu, więc przyszła Pani Dyrektor B... i wszystkie nauczycielki, o godzinie 10 rozpoczęła się końcowa konferencja. W tym czasie wszystkie stażystki, ja Asia, K...i E..., miałyśmy pilnować dzieci. Po około 15 minutach dziewczyny K.. i E.. wyszły sobie z grupy. W tym czasie weszła jedna z nauczycielek Martyna, i zapytała mnie gdzie one są, ja powiedziałam, że jak zwykle gdzieś latają, wtedy ona poszła do zastępcy Dyrektorki, o czym dowiedziałam się, dopiero po konferencji, i ona poszła szukać tamtych dwóch stażystek, i te z nerwami, że muszą siedzieć z dziećmi, weszły spowrotem. Mogę napisać (powiedzieć), że pomimo tego, jakie były polubiłam je obie. Tuż przed obiadem dostałyśmy nasze opinie, z moja jednak wynikł dość poważny problem. Żeby zrozumieć trzeba naświetlić sprawę od dnia 1 września 2006 roku. Właśnie tego dnia po raz pierwszy (dodam, że umownie, tak jak drugiego września) poszłyśmy z Joasią do przedszkola. Dyrektorka poprosiła nas żebyśmy przyszły, bo dzieci będą płakały. Zgodnie z umową zawartą z Powiatowym Urzędem Pracy w Z-ciu, umowę stażu unijnego podpisałyśmy z dniem 5 września 2006. Staż ten trwał tylko pół roku, bo tyle może staż unijny trwać (bez możliwości przedłużenia). Zgodnie z tą umową trwał do 4 marca 2006. Na koniec tego stażu oddałyśmy w Urzędzie Sprawozdanie z jego przebiegu, i opinię wydaną przez placówkę. Dodam, że Panie w PUP (powiatowy Urząd Pracy) poinformowały nas, że sprawozdanie i opinia mają obejmować okres, na jaki została podpisana umowa. W ostatnim tygodniu stażu unijnego (pierwszego), zaniosłyśmy podanie o przedłużenie, ale od razu powiedziano nam, ze unijnego nie przedłużą, jednak możemy dostać staż (drugi) tzw. zwykły z innych środków pieniężnych. Po dwóch tygodniach przerwy poszłyśmy do przedszkola, ta umowa została podpisana z nami od 20.03- 30 czerwca, czyli do wczoraj. Zgodnie z tym, co pisałam wcześniej, opinia i sprawozdanie obejmuje okres umowy – w tym przypadku drugiej tj 20.03.2006, a mądra Pani Mariola, wprowadziła w błąd, Panią Ulę, która mi tę opinię pisała, i napisana została od 1 września, po pierwsze 1 i 2 września pracowałam bez umowy, a po drugie było to staż unijny a nie ten zwykły. Wytłumaczyłam to zastępcy, a ta powiedziała, że wydrukuje mi nową opinie zgodną z okresem pracy na umowie numer 2, jak mi tej nie przyjmą (czyżby tylko po to tak postąpiła, żebym dwa razy musiała chodzić do PUP?) No to poszłyśmy Z Asią zanieść, jeszcze listy obecności, no i mi nie przyjęli... Musiałam pójść drugi raz. Za to mam satysfakcję, że to właśnie ja miałam rację. Do tego wszystkiego Pani Mariola, nie napisała sama opinii E... tylko zgapiła z mojej, i ta, co się obijała ma dokładnie identyczną opinię, jak ja, która cały czas pilnowała i zajmowała się dziećmi. Sprawa zakończyła się tak, że Pani intendentka musiała zrobić mi nową opinię, ja po drodze do Urzędu musiałam pójść do domu Pani Dyrektor, po jej podpis, i maszerować do Urzędu. Gdy wróciłyśmy zjadłyśmy ciasto i wypiłyśmy kawę. Około 15.10 poszłyśmy do domu. Tak minął ostatni dzień mojej pracy na stażu w Przedszkolu .

agulina2 : :