Archiwum marzec 2006


mar 31 2006 wrocilam
Komentarze: 1

Jak już wiadomo poprzedniej notki, rozpoczęłam staż, przepracowałam tylko 4 dni, i poszłam na zwolnienie lekarskie, bo mam anginę. Nie jestem na grupie z Joasią, ona jest na tej grupie, na której byłyśmy najpierw razem, czyli na MISIACH a ja jestem na Krasnalach tzn., na 4-5 latkach. Jest super, pracuję do 30 marca. Po chorobie wracam, do pracy 4 kwietnia, wreszcie, bo ileż można siedzieć w domu.... nie chce już chorować, mam za dużo obowiązków

agulina2 : :
mar 15 2006 praca czeka
Komentarze: 2

Witam wszystkich blogowiczów, Dziękuję za wsparcie z Waszej strony. W sprawie stażu, wiadomo, już, że 20 marca zaczynam ponownie, wszystko się ułożyło, ponieważ nie poddałam się, ponownie złożyłam w Urzędzie Pracy wniosek, gdyż wyczytałam w Ustawie o zatrudnieniu osób w instytucjach rynku pracy, iż jednej osobie przysługuje odbycie stażu do 12 miesięcy. Prócz tego, znalazł się jedna przyjazna dusza. Pani, u której była o potwierdzenie, zgodności z oryginałem, opinii i sprawozdania z pierwszego moje stażu. Mówiono nam jednak, że jedna, osoba może mieć jeden staż – na tej podstawie, chcieli nas spławić, ale ja nie taka głupia jestem, i nie dałam sobą poniewierać. Rozmawiałam też z moją babcią, której koleżanki córka, też dostała przedłużenie stażu głasnie unijnego, kolejna rzecz, na której mogłam się oprzeć, starając się o własne przedłużenie.

U mnie wszystko w jak najlepszym porządku, od poniedziałku idę do przedszkola, na tą grupę, na której byłam. Ze zdrówkiem trochę nie tak, non stop jak nie grypa to gardło i nie możność śpiewania, a to dla mnie najważniejsze jest, bo szykuję się na koncert w Miejskim Ośrodku Kultury. Cały tydzień mam zajęty, najgorzej w poniedziałki i piątki.

Dziś też odwiedził mnie kurier, dostarczając dokumenty założenia konta bankowego, z karta Interligo, wspomagającą budowę sztucznego serca. Teraz część wypłaty, będę odkładała na konto, środki na życie… może nadejdzie ta chwila, kiedy będę mogła zadbać sama o siebie.

 

agulina2 : :
mar 03 2006 pokonana
Komentarze: 7

Nie wiem, co pisać.... żal, smutek, rozpacz, poczucie pokonania i bezradność czy wystarczy mi wiary że życie może się jeszcze odmienić.... Nie przedłużyli mi stażu, bo jak twierdzą, nie ma funduszy na to, a nową stażystkę zatrudnili, najgorsze jest to, że dzieci już dziś jakby przeczuwały, bo byłam ostatni raz w pracy, dzieci tuliły się do mnie, a Andrzejek, nie chciał mnie nawet wypuścić do Urzędu Pracy, Madzia Natalka, dwie, Nicole - te, które nie wykazywały zżycia ze mną i z A... Dziś okazały jak bardzo, się z nami zżyły. To tylko część imion dzieci, które są blisko ze mną i A.... Ciężko to znoszę, pomimo, że to dopiero trzy godziny od zakończenia ostatniej dniówki w pracy. Do jednego dziecka, jestem zaproszona na urodziny w kwietniu a do kilku innych w odwiedziny. Widać, że dzieci nas kochają... Lepiej zatrudnić kogoś nowego, i na nowo dzieci adaptować do sytuacji, niż przedłużyć staż osobom sprawdzonym, z których przedszkole było zadowolone, ale o tym, że dobrze się sprawdzałyśmy w tym, co robiłyśmy, Urząd Pracy niestety nie wie. Wiem jedno, po tym, co dzieci nam przez te pół roku okazały, moim powołaniem jest praca z dziećmi. Moje dwie koleżanki, którym staż przedłużono, nie mają wykształcenia odpowiedniego do  dzieci, jedna jest handlowcem, a druga nawet nie wiem.... chyba tak samo..... cóż, po pięć godzin na dniówkę, bawią się komórkami - przykre

agulina2 : :