Archiwum czerwiec 2004


cze 29 2004 Bez tytułu
Komentarze: 1

dzisiaj z samego rana poszłam do babci, bo wczoraj wieczorem dzwoniła, że ma dla mnie jakąś nową kamizelę z dzinsu, poszłam przymierzyć, niestety nic z tego, bo jest za mała i za krótka, ale powiedziąłam, że w zmaian jak chce mi cos kupić to prosiłabym o spódnicę dzinsową długą. Zobaczymy, bo gdy pojechaliśmy z tatą po południu na działkę do niej, to mówi, że ogladała, ale miałam jej podać moje wymiary w pasie i wzrostowe. Kiedyswynosiły 79 w pasie a teraz ledwie 73, nie mam żadnego ciucha, który był by na mnie dobry, wszystko taaakie wielekie.... .

Na jutro nie mam żadnych planów, pewnie zacznę czytac książkę, bo musze niedługo odesłąć znajomej, bo ona ie jest moja :)

agulina2 : :
cze 25 2004 to już jest koniec
Komentarze: 5

Indeks odebrany, czas zacząć aktywnie, ale bezpiecznie spędzać swój wolny jakże cenny czas. Zbieram się do babci, bo mama jedzie na wycieczkę do Zakopanego, a ja muszę jej posprzątać, po godzinie 17.00 przyjedzie po mnie Daniel i tato i pojedziemy na działkę, a wieczorem wócimy z babcią i dziadkiem do domu.

Na jutro planów nie mam żadnych. Pisać też mi się nie chce

agulina2 : :
cze 23 2004 ech jak fajnie sie wylegiwać
Komentarze: 5

Wczorajszy dzień przeminął, dzisiejszy trwa, jutrzejszy będzie trwała a co będzie za 15 lat?

Dzień wczorajszy upłynął….W szkole no i w domu; w szkole wpisywanie pierwszych stopnii do indeksu, a w domu lenistwo- po raz pierwszy, czyli rozpoczęły się wakacje. Na anatomii, zwykłym dziwnych trafem, udało mi się uzyskać ocenę dobrą na koniec drugiego semestru, a dzień wcześniej Dyrektorka powiedziała, że na 4 to muszę się poprawiać. Zapytała tylko, dlaczego się nie nauczyłam, odpowiedziałam jej zgodnie z prawdą, a ona odpowiedziała mi, że w stosunku do ocen innych osób, moje są za dobre abym otrzymała ocenę dostateczną.

Po południu poszłam do ogniska na chór, ale go nie było, oddałam dzieciakom pacynki, i poszłam na próbę scholii, bo zbliża się odpust, w mojej parafii, o czym już nie raz wspominałam.

Dzisiaj jak to dzisiaj szkole same nudy. Technika- kwiatki, bratki i stokrotki… z papieru kolorowego, muzyka to wystawianie ocen i wpisy do indeksów: mam celującą, a na wychowaniu dziecka przyszła nasza opiekunka grupy, czyli Pani Sz…… i zrobiła nam beznadziejną ankietę: uwaga cytuję, „Z kim z klasy masz dobre kontakty oparte na zaufaniu i prawdomówności…”, „Z kim z klasy nie masz dobrych kontaktów opartych na prawdomówności i zaufaniu..” Nie będę komentowała tych pytań. Pani Sz… do wczoraj była na zwolnieniu lekarskim, najprawdopodobniej z powodu nieprzystosowania się do otoczenia – tzn. nie podobają jej się warunki w Domu Dziecka, gdzie miała praktyki z drugim rokiem opiekunek z mojej szkoły. Natomiast na drugiej godzinie poszliśmy do domu. Dałam Pani Ani książkę, którą dla niej udało mi się załatwić od znajomej z Orzesza. Tereso dziękuję!

Po przyjściu do domu uporałam się, ze stertą brudnych naczyń, wypiłam litr wody mineralnej- na jedno „posiedzenie” tzn. pojenie. Tak dużo piłam, piję i będę piła zawsze…może ktoś wie, od czego to zależy? Poszłam też po odbiór zdjęć z komunii Michała, mojej mamy chrześniaka, chciałam zaznaczyć, że komunia była dwa lata temu! Nie było wcześniej czasu na oddanie kliszy. Mama wyciągnęła mnie na ryneczek, bo jak ona powiedziała, nie umie sobie kupić dżinsów - bo ona nie chodzi w takich spodniach nigdy, tylko teraz w najbliższy piątek jedzie do Zakopanego, więc sobie kupiła. Ja musiałam powiedzieć, które, bo po tej wycieczce będą moje, a w takich, co mi się nie podobałyby nie włożyłabym na siebie.

Co się okazało? Załatwiła sobie kolejny kredyt. No mam nadzieję, że odda mi część długów, no kurde, niech, chociaż mi kupi, bluzeczkę, i dwie pary butów, które sobie dzisiaj upatrzyłam, resztę jej daruję….czyli około 80- 90 złotych, a niech stracę.

Jeszcze tylko wspomnę, że całe dwa miesiące przesiedzę w domu.

 

agulina2 : :
cze 21 2004 sz k ó ł k a
Komentarze: 6

W szkole było beznadziejnie nudno, łaziłam po ścianach, bo się nie wyspałam, usnęłam około godzinki 3 nad ranem. Pierwsze dwie godziny szybko minęły, na plastyce robiliśmy, wydzierankę „słonecznika” a na literaturze dziecięcej nie robiłyśmy nic. W czasie, gdy moja grupa miała w-f ja byłam w domu, żeby zabrać książkę do biblioteki, ponieważ powiedziano mi, że nie dostanę indeksu, gdy jej nie zwrócę. Okazało się, że do domu przyszłam na darmo, ponieważ książkę ma moja koleżanka, tylko się zezłościłam. Teraz już siedzę w domku, i porządkuję moje rupiecie.

agulina2 : :
cze 19 2004 sobotni poranek
Komentarze: 4

Sosobtni poranek rozpoczełam o godznie 9, przygotowałąm sie i poszłam na próbę, po godzinie 11 próba isę skońćzyłą i poszłam do moich blixniaków, z nimi i Klaudią oraz taki malutkim Oscarem poszliśmy do parku na spacer, wrciliśmy sie po piłki i graliśy w siatkę w nogę, co im wpadło do głowy, poszliśmy po koc i siedzieliśmy sobie na a'al pikniku, klaudia przynisoła kanapki i picie i tak nam czasm inąl do godzinki 14, później poszłyśmy do bliźniaków na obiad, po obiadku wyszły na dór i poszłam z klaudią do Biedronki na zkaupy, tak mineło przedpołudnie

agulina2 : :